Na koniec zeszłego roku 1,52 mln Polaków przebywało czasowo za granicą - ocenia GUS w swej najnowszej, opublikowanej w środę informacji o rozmiarach i kierunkach czasowej emigracji z Polski w ostatnich latach.
Skąd ten spadek liczby emigrantów
Ta prognoza mogła zaskoczyć wszystkich śledzących migracyjne statystyki GUS, bo w porównaniu z poprzednimi z 2021 r. widać gigantyczny, sięgający kilkuset tysięcy spadek liczby polskich emigrantów. O ile we wcześniejszych informacjach oceniano ją na ponad 2 mln, pokazując spadek z ponad 2,5 mln w 2017 r. do 2,24 mln w 2020 r. (co rząd PiS oceniał jako ogromny sukces swej polityki gospodarczej), to nowe dane pokazują znacznie mniejszą skalę polskiej emigracji.
Czytaj więcej
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw podskoczyło w listopadzie o 11,8 proc. rok do roku. Zatrudnienie jest w stagnacji, ale szybki wzrost płac sugeruje, że to raczej efekt niedoboru pracowników niż słabego zapotrzebowania na nich.
Jest to jednak wynik zmiany sposobu analizy danych i dopasowania ich do unijnej metodologii. O ile wcześniej w informacjach GUS uwzględniano także krótsze wyjazdy na kilka miesięcy (na co najmniej trzy miesiące), to teraz te statystyki obejmują tylko osoby przebywające poza krajem od co najmniej roku.
Bez masowych powrotów Polaków
Po tej zmianie, a także po uwzględnieniu danych z prowadzonych za granicą spisów powszechnych, podawana przez GUS liczba Polaków mieszkających czasowo za granicą bardzo się skurczyła. Na przykład w 2017 r. było to niespełna 1,7 mln osób (czyli o 850 tys. mniej niż w poprzednich, pełniejszych danych), zaś w 2020 r. spadła do 1,53 miliona. Najnowsze dane z prognozy GUS oznaczają, że w zeszłym roku za granicą przebywało o 166 tys. Polaków mniej niż pięć lat wcześniej. Masowych powrotów więc nie ma.