GUS podał dane o wynagrodzeniu w październiku. Przeciętne wynagrodzenie wyniosło 3617,16 zł brutto.
Z danych wynika, że płace w skali roku nominalnie są wyższe o 5,1 proc. a realnie o 0,8 proc.
Zatrudnienie zaś w skali roku wzrosło o 2,5 proc, ale w porównaniu do września spadło o 0,1 pkt. proc. , czyli o ok. 3 tysiące. W sektorze przedsiębiorstw pracuje ok. 5,51 mln ludzi. Nominalnie fundusz płac w skali roku wzrósł o 7,7 proc, a realnie o 3,4 proc. Na dane o dynamice płac w październiku nie miały wpływu efekty statystyczne związane z różnicą w liczbie dni roboczych.
- Dane o zatrudnieniu sygnalizują utrzymywanie się niskiego popytu na pracę w przedsiębiorstwach, do czego przyczynia się niepewność dotycząca oczekiwanego przez firmy popytu - tłumaczy Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. Zwraca uwagę, iż firmom trudno jest ocenić skalę spowolnienia wzrostu gospodarczego. - W efekcie, firmy koncentrują się na inwestycjach odtworzeniowych a nie nakładach na nowe moce wytwórcze, co ogranicza wzrost zatrudnienia – dodaje ekonomista.
A Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOS dodaje: - Oczekujemy dalszego spowolnienia dynamiki wzrostu zatrudnienia poniżej 1,0 proc. w skali roku w połowie przyszłego roku. Według niego firmy dokonały już szybkiego dostosowania zatrudnienia, więc możliwe jest, że bezrobocie nie będzie dynamicznie rosło w przypadku wyraźnego spowolnienia. - Ryzykiem dla tej prognozy są negatywne zmiany strukturalne (tj. nie cykliczne), mianowicie wzrost kosztów zatrudnienia przy wysokim wzroście płacy minimalnej w 2012 r. oraz zapowiadanym podwyższeniu składki rentowej płaconej przez przedsiębiorstwa – dodaje ekonomista.