O tym, jak pogodzić potrzebę trzymania w ryzach kosztów z koniecznością inwestycji w rozwój pracowników oraz budowę marki pracodawcy, dyskutowali w redakcji „Rz" eksperci i przedstawiciele znanych firm podczas debaty „Innowacyjne produkty HR wpływające na optymalizację kosztów personalnych".
Jej uczestnicy zgodnie podkreślali, że możliwości prostych cięć już się skończyły. – Teraz trzeba szukać sposobów optymalizacji kosztów zarówno w obszarach związanych z działalnością przedsiębiorstwa, jak też w tych związanych z zarządzaniem kadrami – mówił Tomasz Ślęzak, wiceprezes Work Service, lidera krajowego rynku usług personalnych.
Prof. Czesław Szmidt, kierownik Katedry Zarządzania Zasobami Ludzkimi w Akademii Leona Koźmińskiego, zwracał uwagę, że choć w czasie kryzysu wielu pracodawców cięło koszty osobowe, to w firmach nadal jest duże pole do poprawy efektywności i spore możliwości optymalizacji w doborze kadry.
Dłuższa perspektywa
Wiele jednak zależy od zaangażowania i skuteczności działów HR, które zresztą zdają sobie sprawę ze swej roli w optymalizacji kosztów – oceniał Tomasz Ślęzak. Jego opinię potwierdza Mariola Kalisz, dyrektor departamentu planowania i rozwoju kariery w BNP Paribas Banku Polska, który – podobnie jak spora część branży – ma za sobą kryzysowe zwolnienia pracowników.
– Teraz jesteśmy na etapie optymalizacji. Choć nasza sytuacja finansowa jest znacznie lepsza, nie można przestać myśleć o kosztach – mówiła Mariola Kalisz. Ta kwestia jest także istotna w sektorach, dla których kryzys był okresem dynamicznego wzrostu, np. w nowoczesnych usługach biznesowych. – Nie było potrzeby redukcji etatów, ale mieliśmy sygnały z korporacji, by rozważnie wydawać pieniądze – podkreślała Renata Szostak, dyrektor działu globalnych zasobów ludzkich w polskim oddziale State Street Bank.