Reklama

Radny musi znosić publiczną krytykę - Sąd Najwyższy

Osoby publiczne choćby lokalnego szczebla, np. radny, muszą znosić ostrzejszą publiczną krytykę, bo jest ona elementem publicznej debaty.

Publikacja: 09.04.2015 08:30

Radny musi znosić publiczną krytykę - Sąd Najwyższy

Foto: 123RF

To istota najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.

Kwestia ta wynikła w sprawie, jaką gminie Komorniki w Wielkopolsce wytoczył miejscowy radny Adrian H. Poczuł się dotknięty opublikowaniem na stronie internetowej gminy relacji z sesji rady, podczas której rozpatrywana była jego skarga na wójta, któremu zarzucał bezczynność i blokowanie dostępu do informacji publicznej. Domagał się bardzo drobiazgowych informacji. W odpowiedzi wójt odczytał 38 zapytań radnego, nawet te sprzed dziesięciu lat, niektóre w tonie raczej kabaretowym, np. o wykaz spóźnień i nieobecności na zajęciach przedszkolnych w poszczególnych latach, co wywoływało „salwy śmiechu".

Miejscowa dziennikarka napisała szczegółową relację z sesji, opublikowaną na stronie internetowej gminy, rzeczową, ale z podsumowaniem, że radny określił śmiech uczestników sesji rechotem „w obcesowo-cynicznym stylu, z którego jest na tym forum wszystkim dobrze znany".

Sąd okręgowy oddalił powództwo, oceniając, że nie doszło do naruszenia ani dobrego imienia, ani godności radnego, nadto relacja z sesji miała nieco humorystyczny charakter. Sąd Apelacyjny w Poznaniu był innego zdania i kazał gminie opublikować na stronie internetowej przeprosiny Adriana H. za pomówienie go o postępowanie i właściwości, które mogły poniżyć go w opinii publicznej i narazić na utratę zaufania publicznego, niezbędnego do wykonywania mandatu radnego. Nakazał też usunięcie fragmentów relacji z sesji.

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który przywrócił werdykt I instancji. SN wskazał, że zgodnie z art. 41 prawa prasowego, mającego zastosowanie także do relacji na stronie internetowej gminy (art. 54b), publikowanie zgodnych z prawdą i rzetelnych sprawozdań z jawnych posiedzeń rad oraz ujemnych ocen m.in. działalności publicznej „pozostaje pod ochroną prawa". Zasadę tę stosuje się odpowiednio do satyry i karykatury. Z kolei krytyczną uwagę wójta o „radosnej twórczości" radnego czytelnik mógł zweryfikować, skoro przykłady zapytań oraz ich liczba były podane w sprawozdaniu.

Reklama
Reklama

– To niepochlebne podsumowanie działalności powoda odnosiło się do jego konkretnego działania, a nie osoby – wskazała sędzia SN Katarzyna Tyczka-Rote. – Nie było zresztą napastliwe, nawiązywało zaś do klimatu tej części sesji.

Co do negatywnej i stawiającej radnego w złym świetle uwagi o obcesowo-obscenicznym stylu jego wypowiedzi, to krytyka ta dotyczyła reakcji powoda na śmiech i kpiny niektórych radnych. Powszechnie przyjęty jest jednak pogląd o konieczności znoszenia przez osoby publiczne krytyki o większym nasileniu, ostrzejszej w formie, stanowiącej nieunikniony element dysputy politycznej.

sygnatura akt: II CSK 296/14

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama