Co jedenasty ubezpieczony kwestionuje decyzję lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, odwołując się do komisji lekarskiej. Liczba ta utrzymuje się na stałym poziomie. Komisje lekarskie zazwyczaj przychylają się do opinii lekarza orzecznika.
Z danych ZUS wynika jednak, że w ciągu ostatnich trzech lat prawie o połowę spadła liczba odwołań do sądu w sprawach rentowych.
Nic dziwnego, skoro sądy zwykle nie kwestionują decyzji ZUS. Wygląda na to, że ubezpieczeni tracą wiarę w uzyskanie korzystnego rozstrzygnięcia. Fakt, że większość spraw jest oddalana, może jednak oznaczać, że o świadczenia starają się osoby zdolne do pracy.
Sprawy rentowe, które trafiają do sądów, w większości dotyczą oceny stanu zdrowia. Rozstrzygnięcia nie są łatwe.
– Ubezpieczeni utożsamiają chorobę z niezdolnością do pracy. Subiektywnie też oceniają swój stan zdrowia, podając nieweryfikowalne dane – zauważa Bohdan Bieniek, sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie. Jak wynika z art. 12 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, niezdolną do pracy jest osoba, która całkowicie lub częściowo utraciła tę zdolność z powodu naruszenia sprawności organizmu i nie rokuje jej odzyskania po przekwalifikowaniu. Ubezpieczeni kwestionują orzeczenia, twierdząc, że inna osoba z tym samych schorzeniem uzyskała korzystną decyzję. Nie biorą pod uwagę np. stopnia zaawansowania choroby.