Mechanizmy deregulacyjne zostaną wpisane w proces stanowienia prawa. Mają umożliwić usunięcie nadmiaru zbędnych i szkodliwych przepisów. Takie rozwiązania przewidują założenia do ustawy o konsultacjach publicznych rządowych projektów aktów normatywnych oraz o ocenie skutków regulacji, przygotowane przez resort sprawiedliwości.
Akcja deregulacja
Zgodnie z założeniami wszyscy ministrowie dokonają przeglądów aktów prawnych i wskażą, które trzeba usunąć z systemu ze względu na ich nieaktualność, sprzeczność z innymi ustawami lub prawem Unii Europejskiej. Na tej podstawie Rada Ministrów opracuje ustawę czyszczącą system prawny.
– Podobne czyszczenie systemu miało zostać przeprowadzone przy okazji uchwalenia konstytucji, ale nie udało się. Wątpię, czy tym razem będzie inaczej – mówi prof. Bogusław Banaszak.
Przedstawione przez resort sprawiedliwości założenia przewidują także obowiązkowe przeglądy skutków obowiązywania aktów normatywnych w ciągu trzech lat od ich wejścia w życie. Jeśli takie badanie postlegislacyjne nie zostanie przeprowadzone, Rada Ministrów będzie musiała przedstawić Sejmowi projekt ustawy uchylającej nowe przepisy.
– Pomysł obowiązkowego badania skutków nowych regulacji jest dobry, jednak uchylenie tych ustaw, których skutki nie zostały sprawdzone, jest ryzykowne. Ministrowie powinni ponosić wyłącznie odpowiedzialność polityczną za projekt – ocenia prof. Bogusław Banaszak. I dodaje, że nie jest jasne, czy rząd musiałby badać także skutki tych ustaw, których projekty zostały znacząco zmienione w Sejmie.