ZUS rezygnuje z miliardów. Rynek pracy ratuje sytuację

Budżet zaoszczędzi dzięki niższej, niż zakładano, dotacji do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Publikacja: 17.10.2022 20:14

ZUS rezygnuje z miliardów. Rynek pracy ratuje sytuację

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Według budżetowego planu dopłata do FUS miała pierwotnie pochłonąć 44,7 mld zł. Wyniki finansowe funduszu są jednak tak dobre, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych zrezygnował już w tym roku z 4 mld zł dotacji. A niewykluczone, że w kolejnych miesiącach uda się zwolnić większe środki z państwowej kasy.

Skutek inflacji

Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich zwraca uwagę, że zwrot przez ZUS części zaplanowanej na ten rok dotacji do FUS to wynik przede wszystkim zaskoczenia inflacyjnego.

– Zupełnie inne były oczekiwania rok temu w kontekście wzrostu cen i wynagrodzeń w 2022 r. Rzeczywistość wykroczyła poza ówczesne prognozy. Do tej pory rynek pracy nie odczuwał też skutków pogarszającej się koniunktury. Wzrost cen szedł w parze ze wzrostem pensji, a firmy nadal chętnie zatrudniały pracowników, co przełożyło się na lepszą kondycję Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – komentuje Łukasz Kozłowski.

Potwierdza to Katarzyna Siemienkiewicz z Pracodawców RP. Ona także uważa, że dobra koniunktura na rynku pracy przełożyła się na lepszą kondycję FUS, o czym świadczy m.in. wysokie pokrycie wydatków składkami.

Sama jednak sugeruje, że te dane mogłyby być lepsze.

– Chociaż budżet dopłaci mniej do FUS, to i tak ta dotacja w tym roku mogłaby być mniejsza. Cały czas mamy wiele osób biernych zawodowo. Są branże, które cierpią z powodu deficytu pracowników. To w przyszłości należałoby poprawić – wskazuje Katarzyna Siemienkiewicz.

Nie będzie już tak dobrze

Chociaż zdaniem Łukasza Kozłowskiego nie jest żadnym zaskoczeniem, że krótkoterminowo inflacja, a także dostosowania po stronie płac pozytywnie wpłynęły na dochody FUS, to już w przyszłym roku będą o wiele wyższe wydatki.

– Wysoka inflacja to przede wszystkim wyższe, kilkudziesięciomiliardowe koszty związane z waloryzacją emerytur i rent wypłacanych z FUS – komentuje Kozłowski.

Przypomnijmy, że w przyszłym roku zostaną one podwyższone nie tylko o procentowany wskaźnik waloryzacji, ale rząd zamierza też zagwarantować minimalną kwotę podwyżki na poziomie 250 zł. Dzięki temu najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wzrośnie do 1588,44 zł (obecnie 1338,44 zł).

Jak podkreśla Łukasz Kozłowski, sytuacja funduszu się pogorszy, bo rynek pracy będzie słabnąć.

– W efekcie przyrost podstawy (wynagrodzeń), od której opłacane są składki, będzie w przyszłym roku niższy – dodaje Łukasz Kozłowski.

Katarzyna Siemienkiewicz podziela te obawy.

– Firmy, patrząc na sytuację w gospodarce, nie będą podejmować zbyt ryzykownych działań. Już teraz słyszymy zapowiedzi nie tyle masowych zwolnień, ile wstrzymania zatrudnienia w wielu zakładach pracy. Przedsiębiorcy w najbliższym czasie osiągną bowiem limit cen pozwalających na sprzedaż ich towarów i usług – wskazuje.

Łukasz Kozłowski zwraca też uwagę, że już plan finansowy FUS na przyszły rok pokazuje, iż te analizy mają mocne podstawy.

– Dotacja z budżetu do FUS ma wzrosnąć w stosunku do 2022 r. – zauważa ekspert.

Cudzoziemcy na ratunek

Ponadto z danych ZUS wynika, że na koniec września liczba ubezpieczonych w ubezpieczeniu emerytalnym wyniosła 15,89 mln osób, w tym 1,05 mln stanowili obcokrajowcy. Czy oni mogliby być ratunkiem dla FUS?

Łukasz Kozłowski jest sceptyczny.

– Nie ma wątpliwości, że obcokrajowcy na pewno poprawiają sytuację FUS, bo więcej wnoszą do systemu, niż z niego biorą. Realne przełożenie na zmianę sytuacji FUS, porównując rok do roku, mają jednak czynniki makroekonomiczne – ocenia.

Jak wskazuje, wydolność funduszu w ostatnich latach rosła i ten deficyt był relatywnie niski, do czego w pewnym stopniu przyczynili się cudzoziemcy.

– Nie będziemy mieli jednak do czynienia w przyszłym roku z kolejnym milionem pracowników z zagranicy. Dlatego raczej nie zmienią sytuacji FUS diametralnie – dodaje Kozłowski.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych

Rezygnacja z kilku miliardów dotacji z budżetu państwa jest możliwa dzięki dobrej sytuacji FUS. Z danych za pierwsze półrocze wynika, że poziom wskaźnika pokrycia bieżących wydatków z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wpływami ze składek i ich pochodnych jest bardzo wysoki. W drugim kwartale tego roku zanotowaliśmy historyczne wyniki. Pokrycie wyniosło 86,4 proc., a łącznie za pierwsze półrocze 84,6 proc. Świadczy to o dobrej sytuacji na rynku pracy. W pierwszym półroczu fundusz wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw wzrósł o 15,3 proc. w stosunku do analogicznego okresu w 2021 r. Miały na to wpływ dwa parametry – rosnące zatrudnienie (przybywa zarówno płatników składek, jak i ubezpieczonych, w tym cudzoziemców) oraz wynagrodzenia, których tempo wzrostu przekraczało podwyżki cen. Przeciętne zatrudnienie wzrosło o 2,3 proc. rok do roku, natomiast przeciętne wynagrodzenie – o 12,7 proc. rok do roku.

Według budżetowego planu dopłata do FUS miała pierwotnie pochłonąć 44,7 mld zł. Wyniki finansowe funduszu są jednak tak dobre, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych zrezygnował już w tym roku z 4 mld zł dotacji. A niewykluczone, że w kolejnych miesiącach uda się zwolnić większe środki z państwowej kasy.

Skutek inflacji

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona