Skoro na urlopie bezpłatnym nie wykonuje się pracy i nie otrzymuje wynagrodzenia, to można otrzymywać świadczenie pielęgnacyjne z tytułu rezygnacji z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej. Takie jest sedno wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.
Sąd rozpatrywał sprawę matki, która wzięła urlop bezpłatny, by opiekować się niepełnosprawnym synem. Złożyła wniosek o świadczenie pielęgnacyjne, ale prezydent jej miasta, a potem samorządowe kolegium odwoławcze odmówili.
Argumentowano, że kobieta nie zrezygnowała z pracy: pozostaje w stosunku zatrudnienia pomimo udzielenia jej przez pracodawcę urlopu bezpłatnego. Aby otrzymać świadczenie, powinna wypowiedzieć umowę. Urlop bezpłatny powoduje bowiem jedynie czasowe zawieszenie obowiązku świadczenia pracy po stronie pracownika, a po stronie pracodawcy obowiązku wypłacania wynagrodzenia.
Matka wniosła skargę do sądu. Uzasadniła, że pracownik korzystający z urlopu bezpłatnego nie ma prawa do świadczeń wynikających z ubezpieczenia chorobowego, jak również okres ten nie jest okresem składkowym. Nie jest uwzględniany w stażu pracy. Skarżąca zaznaczyła ponadto, że świadczenie pielęgnacyjne ma na celu zrekompensowanie strat materialnych związanych z rezygnacją z zatrudnienia w celu opieki nad osobą jej wymagającą.
Sąd przyznał rację kobiecie. W myśl art. 17 ust. 1 ustawy o świadczeniach rodzinnych uprawnienie do świadczenia pielęgnacyjnego przysługuje z tytułu rezygnacji z zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej w celu sprawowania opieki m.in. nad osobą legitymującą się orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Zgodnie zaś z art. 174 § 2 kodeksu pracy urlopu bezpłatnego nie wlicza się do okresu pracy, od którego zależą uprawnienia pracownicze. Na urlopie bezpłatnym mimo trwania stosunku pracy wzajemne obowiązki i uprawnienia stron zostają zawieszone.