Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny, uwzględniając skargę kasacyjną Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego ze Świdnika (sygnatury akt I OSK 420/11, I OSK 438/11, I OSK 421/11, I OSK 423/11).
Dotyczyła ona kilku spraw o identycznym stanie faktycznym i prawnym. Zdaniem sądu w każdej dokonano błędnej interpretacji przepisów ustawy o emeryturach pomostowych.
Problem pojawił się wraz z nowelizacją przepisów emerytalnych. Po niej wytwórnia skróciła ewidencję zawodów uprawniających do emerytury pomostowej. Poza gronem uprawnionych znaleźli się m.in. pracownicy zatrudnieni na stanowisku mechanika lotniczego. Na działania wytwórni zareagował okręgowy inspektor pracy w Lublinie. Ocenił, że mechanicy wykonują prace o szczególnym charakterze wymienione w załączniku nr 2 do ustawy o emeryturach pomostowych, tj. prace mechaników lotniczych związane z bezpośrednią obsługą potwierdzającą bezpieczeństwo statków powietrznych na płycie lotniska. Na tej podstawie wydał nakaz ponownego umieszczenia pracowników w ewidencji.
Od powyższej decyzji wytwórnia wniosła odwołanie. Argumentowała, że praca mechanika lotniczego może być uznana za pracę o szczególnym charakterze tylko wtedy, gdy jest związana z kontrolą na płycie lotniska w pełnym wymiarze czasu pracy. Ponieważ zakres ich obowiązków obejmuje także obsługę statków w hangarze, nie można uznać, że wykonują pracę w szczególnym charakterze w rozumieniu ustawy.
Tego samego zdania był NSA. Podkreślił, że właściwa interpretacja ustawy o emeryturach pomostowych (art. 3 ust. 3 w związku z art. 3. ust. 5) wymaga przyjęcia, iż w przepisach tych chodzi o faktyczne wykonywanie określonej pracy, a nie o sam fakt zatrudnienia na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze. Sędziowie uznali, że WSA w Lublinie błędnie dokonał wykładni systemowej i niepotrzebnie w rozstrzygnięciu odwołał się do przepisów z zakresu prawa pracy.