Daj się złowić pracodawcy w wirtualnej sieci

Nie traktuj Internetu jako nieoficjalnej drogi szukania pracy. O dokumenty przesyłane pocztą elektroniczną trzeba tak samo zadbać jak o tradycyjny życiorys i list motywacyjny. Niewiele daje rozsyłanie setek standardowych CV

Publikacja: 24.06.2009 03:07

Daj się złowić pracodawcy w wirtualnej sieci

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Dzięki internetowym serwisom rekrutacyjnym i poczcie elektronicznej szukanie posady jest dziś dużo łatwiejsze i tańsze niż jeszcze na początku tego wieku. Wtedy kandydat musiał pilnować w gazetach dni publikacji dodatków z ogłoszeniami o pracy, a potem sporo zainwestować w listy albo w bilety, by dostarczyć swoje podanie do pracodawcy.

Za to teraz, szukając zatrudnienia, trzeba się liczyć z tym, że konkurencja (zwłaszcza w przypadku atrakcyjnych ofert pracy) może być dużo większa niż przed laty. – Zdarza się, że już w kilka minut po opublikowaniu oferty pojawiają się pierwsze aplikacje – podkreśla Beata Szlif-Nitka, dyrektor generalny serwisu infoPraca.pl.

[srodtytul]Dlaczego ja[/srodtytul]

Marzena Potepa, menedżer serwisu [link=http://Architekcikariery.pl]Architekcikariery.pl[/link], radzi, by uatrakcyjnić szatę graficzną swego życiorysu. – Zasada „kupują oczy” działa również w rekrutacji. Czasem nawet drobny element graficzny, stonowany kolor, inny niż standardowy układ treści korzystnie wyróżni nasze dokumenty na tle innych, podobnych aplikacji – podkreśla Marzena Potepa. Zastrzega jednak, że najważniejsze jest, by życiorys był dopasowany do wybranej oferty pracy. Nie powinien też być zbyt obszerny, a za to dobrze, by od razu odpowiadał na pytanie, co firma zyska, zatrudniając akurat mnie.

[wyimek]40 proc. Polaków nie może w nocy spać, gdy szuka pracy. Jak wynika z sondy serwisu Monster, jest to główny powód związanych z pracą problemów ze snem[/wyimek]

Joanna Piec-Gajewska, ekspert rynku pracy z portalu Praca.pl, zwraca uwagę, że kandydaci często popełniają zasadniczy błąd w swych dokumentach, koncentrując się wyłącznie na sobie. – „Ja jestem świetny, ja jestem poliglotą, ja nauczyłem się do perfekcji”. To hasłowe „ja” powinno być zdecydowanie przeniesione na korzyści, jakie osiągnie pracodawca, zatrudniając właśnie nas. Skoro jesteśmy poliglotą, to napiszmy, jakie będzie to miało znaczenie dla firmy – radzi Piec-Gajewska.

Przedstawiciele portali rekrutacyjnych podkreślają zgodnie, że łatwość szukania posady przez Internet nie zwalnia wcale z przygotowania i zebrania dla pracodawcy odpowiednich materiałów, a zwłaszcza ze starannego opracowania życiorysu i listu motywacyjnego.

– W żadnym razie Internet nie powinien być traktowany jako droga mniej oficjalna. Jakość materiałów przesyłanych drogą elektroniczną jest tak samo ważna jak prezencja oraz kultura osobista w kontaktach bezpośrednich – podkreśla Dominik Matuzewicz, menedżer ds. sprzedaży w Monsterpolska.pl.

[wyimek]55 proc. osób szukających zatrudnienia na własną rękę rozsyła CV – wynika z badań portalu Jobexpress[/wyimek]

Szefowie HR znanych spółek narzekają niekiedy, że ich rekrutacyjne skrzynki e-mailowe zapychane są przez setki przypadkowych CV od osób, które rozsyłają swoje życiorysy na wszelki wypadek.

– Trudno się potem dziwić brakowi reakcji ze strony pracodawcy, skoro ten w liście motywacyjnym znajduje adres firmy, do której kandydat aplikował przed miesiącem. Złym przyzwyczajeniem Polaków jest to, że tworzą ogólne CV, standardowy list motywacyjny i tak przygotowane dokumenty wysyłają do 100 firm – twierdzi Joanna Piec-Gajewska.

[srodtytul]Oferta na miarę[/srodtytul]

Do korzystania z internetowych serwisów rekrutacyjnych nie trzeba już dziś przekonywać ani pracodawców, ani indywidualnych użytkowników. Tym bardziej że ci ostatni z reguły nie płacą za korzystanie z serwisów i oferowanych tam udogodnień.

Dostępność 24 godziny na dobę, funkcje wyszukiwania i grupowania ofert oraz powiadamiania o nowych dopasowanych do profilu kandydata propozycjach sprawiły, że największe serwisy mają już po milionie zarejestrowanych użytkowników, których kuszą „unikalnymi ofertami pracy”. To ostatnie oznacza, że rozglądając się za pracą, warto zarejestrować się w kilku serwisach.

Rejestracja pozwoli na bieżąco dostawać informacje o nowych ofertach pracy dopasowanych do preferencji i profilu kandydata. Lepiej jednak na tym nie poprzestawać i w miarę regularnie przeglądać nowe oferty. (To pozwoli wyłapać ciekawe propozycje może nie do końca zgodne z naszym zawodowym profilem). Warto też skorzystać z dostępnych dla zarejestrowanych użytkowników udogodnień.

Zacięta konkurencja w tej branży sprawiła, że wybór nowych funkcjonalności jest coraz większy. Duże portale mają sporo przydatnych informacji – od wzorów CV i listów motywacyjnych przez symulatory rozmowy kwalifikacyjnej do aktualnych informacji o rynku pracy w różnych branżach.

– Chcielibyśmy, aby nasz portal był dla użytkowników nie tylko źródłem ofert, lecz także by stał się przewodnikiem, wirtualnym i bezpłatnym doradcą kandydatów do pracy – podkreśla Przemysław Gacek, prezes grupy Pracuj, właściciela Pracuj.pl i serwisów tematycznych Jobs4. Portal Pracuj.pl dodał ostatnio do swej wyszukiwarki słownik stanowisk, lokalizacji i kluczowych słów, które podpowiada użytkownikom, i wprowadził opcję wyszukiwania ogłoszeń według wysokości zarobków.

Z kolei na infoPraca. pl dzięki opcji „Stan moich kandydatur” można sprawdzać za pośrednictwem strony internetowej serwisu, na jakim etapie selekcji znajduje się nasza aplikacja na wybraną ofertę pracy; czy pracodawca ją otrzymał, czy ją rozpatruje, czy może odrzucił. Można też otrzymywać za pośrednictwem poczty elektronicznej powiadomienia o ofertach według kryteriów określonych przez kandydata.

Konkurując liczbą ofert pracy, portale zabiegają też o pracodawców; np. serwis Praca.pl oferuje firmom gwarancję na rekrutację prowadzoną za jego pośrednictwem.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=a.blaszczak@rp.pl]a.blaszczak@rp.pl[/mail][/i]

Dzięki internetowym serwisom rekrutacyjnym i poczcie elektronicznej szukanie posady jest dziś dużo łatwiejsze i tańsze niż jeszcze na początku tego wieku. Wtedy kandydat musiał pilnować w gazetach dni publikacji dodatków z ogłoszeniami o pracy, a potem sporo zainwestować w listy albo w bilety, by dostarczyć swoje podanie do pracodawcy.

Za to teraz, szukając zatrudnienia, trzeba się liczyć z tym, że konkurencja (zwłaszcza w przypadku atrakcyjnych ofert pracy) może być dużo większa niż przed laty. – Zdarza się, że już w kilka minut po opublikowaniu oferty pojawiają się pierwsze aplikacje – podkreśla Beata Szlif-Nitka, dyrektor generalny serwisu infoPraca.pl.

Pozostało 88% artykułu
Poszukiwanie pracy
Na rynek pracy ruszyła jesienna fala młodych kandydatów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Partnera
SHEIN Rozwija Centrum Technologiczne w Europie: Trwa rekrutacja polskich ekspertów IT
Poszukiwanie pracy
Rekrutacja coraz dłuższa i bardziej frustrująca dla kandydata
Poszukiwanie pracy
Przybyło ofert pracy. Kogo najbardziej szukają firmy?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Poszukiwanie pracy
Płaca w IT jest prawie dwa i pół razy wyższa niż w firmach odzieżowych