McCain zmarł w sobotę po rocznej walce ze złośliwym nowotworem mózgu. Na kilka dni przed jego śmiercią media opublikowały informacje, że senator z własnej woli przerwał leczenie, które nie przynosiło już rezultatów. Były rywal Baracka Obamy w wyborach prezydenckich miał 81 lat.
W liście pożegnalnym do Amerykanów McCain dziękuje za "przywilej jakim była służba" obywatelom USA. "Starałem się służyć mojemu państwu honorowo. Popełniałem błędy, ale mam nadzieję, ze moja miłość do Ameryki miała większą wagę, niż one" - napisał senator.
McCain nazwał się w liście "najszczęśliwszą osobą na Ziemi". "Czuje to nawet teraz, gdy przygotowuję się do zakończenia życia" - podkreślił. Dodał, że "nie zamieniłby żadnego dnia swojego życia" na "najlepszy dzień życia kogokolwiek innego".
Senator podkreślił, że szczęśliwe życie zawdzięcza swojej rodzinie, ale również Ameryce. "Mieć związek ze sprawami Ameryki - wolnością, sprawiedliwością, szacunkiem dla godności wszystkich ludzi - przynosi szczęście znacznie bardziej znaczące niż życie wypełnione przyjemnościami" - napisał. "Nasza tożsamość i poczucie wartości nie są pomniejszane, lecz są powiększane przez służbę dobrej sprawie większej niż człowiek" - dodał.
"Żyłem i umarłem jako dumny Amerykanin. Jesteśmy obywatelami najwspanialszej republiki, narodu z ideałów, nie z krwi i ziemi. Jesteśmy błogosławieni i jest błogosławieństwem dla ludzkości, kiedy podtrzymujemy i rozprzestrzeniamy te ideały w naszym kraju i na świecie. Pomogliśmy wyzwolić więcej ludzi spod tyranii i z nędzy niż ktokolwiek inny w historii" - napisał McCain.