Zatrzymanie jest następstwem pracy zespołu prokuratura Roberta Muellera, który miał zbadać wpływ Rosjan na wybory w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku.
„The Guardian” pisze, że z ustaleń śledczych wynika, że latem 2016 roku Roger Stone rozmawiał z członkami sztabu Donalda Trumpa o Wikileaks oraz „informacji, którą mógł mieć, i która mogła zaszkodzić kampanii Hillary Clinton”. Przedstawiciele obecnego prezydenta USA mieli kontaktować się później ze Stone'em w sprawie możliwych kontrolowanych przecieków.
Zespół prokuratora Muellera twierdzi, że Roger Stone jako długoletni doradca polityczny Trumpa wielokrotnie składał już fałszywe zeznania, kiedy zaprzeczał swoim działaniom w sprawie Wikileaks. Miał również skłamać, że nie posiada nagrań, które mogą być dowodami w tej sprawie.