- Wierzę, że z naszych rozmów narodzi się nowa Polska. Otwarty dialog polega na szczerości. Słuchamy uważnie i z szacunkiem. Bierzemy do serca każdy pomysł i każdą potrzebę. Szczerze i bez ogródek odpowiadamy na pytania. Jedno z nich dotyczy przyszłości Koalicji. To ważne pytanie. Jesteśmy po rozmowach z partiami, ruchami społecznymi, niezależnymi autorytetami. Ludzie podczas spotkań mówią jednym głosem, że chcą zjednoczonej opozycji. I mają rację. Nie można dziś powiedzieć rozejdźcie się, trzeba się podzielić. To jest absurd. Oczywiste jest przecież, że lepiej budować od 38,5 proc niż od zera. To truizm. - powiedział Schetyna.
Jak mówił, do wyborów Koalicja Obywatelska idzie jako koalicja prawdziwie obywatelska. - To nie będzie koalicja tylko partii, zlepek interesów. Czas partyjnych gier już minął, przyszedł inny czas - zastrzegł. I dodał, że od tych wyborów zależy, czy uda się odbudować wspólnotę. - Potrzebna jest każda para rąk. W Koalicji Obywatelskiej znajdzie się miejsce dla konserwatystów i lewicy, wierzących i niewierzących. Ludzi z miasta i ze wsi. Przepustka jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek. Oprócz partii specjalne miejsce znajdą lokalni społecznicy i samorządowcy. Zarezerwujemy miejsce dla wybitnych osób nigdzie nie zrzeszonych. Zadbamy o pełny parytet kobiet i mężczyzn. Będą osoby z politycznych biegunów - jak Barbara Nowacka i Kazimierz Ujazdowski - znajdą wspólny język - powiedział.
Schetyna też ostrzegał. - Tylko na jedno nie może być miejsca. Nigdy nie zgodzę się na wprowadzenie do naszej Koalicji polityki transakcyjnej. Jeśli dla kogoś różnica między Koalicją Obywatelską, a partią rządzącą dzisiaj polega tylko na tym, od kogo, ile można dostać więcej stołków, to nie mamy o czym rozmawiać. Jeżeli ktoś rozumuje jedynie na zasadzie, kto da więcej, to do nas nie pasuje. Lekcję radnego Kałuży mamy odrobione. Mówię to do wszystkich, którzy po stronie opozycji chcą iść drogą Gowina i Saryusza-Wolskiego - powiedział.
Schetyna mówił też o kierunku programowym Koalicji Obywatelskiej. Uznał wprowadzenie wyższego wieku emerytalnego za błąd. - Chce bardzo wyraźnie powiedzieć: programy socjalne w tym 500+ są bardzo potrzebne, ale chce przypomnieć o tych ludziach, o których zapomniano: o tych którzy pracują. Którzy ciężko harują, bo to dzięki nim można wypłacać te programy socjalne. Jeśli zastanawiasz się Polko i Polaku skąd PiS bierze pieniądze, to spójrz na swój pasek z wypłatą, te pieniądze powinny tam być, a ich tam nie ma - dodał.