Hariri oświadczył, że Liban znalazł się w impasie i potrzeba jest terapia szokowa, aby wyjść z kryzysu.
Protesty rozpoczęły się od zapowiedzi wprowadzenia podatku od internetowych komunikatorów, z których rząd już się wycofał. Protesty przerodziły się jednak w ruch sprzeciwu wobec korupcji polityków i trudnej sytuacji gospodarczej kraju.
Liban jest jednym z najbardziej zadłużonych krajów świata.
W telewizyjnym orędziu Hariri oświadczył, że przekaże rezygnację swoją i swojego rządu na ręce prezydenta kraju, Michel Aouna.
W Libanie od 10 dni nie działają banki, a także liczne urzędy, szkoły i uniwersytety w związku z gwałtownymi protestami.