Donald Trump jest oskarżony o "podżeganie do insurekcji" przed szturmem na Kapitol, jaki miał miejsce 6 stycznia, gdy połączone izby Kongresu zebrały się, by zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich, czyli wygraną Joe Bidena.
We wtorek o godz. 19:00 czasu polskiego rozpoczęło się procedowanie impeachmentu.
Występujący w roli oskarżycieli Demokraci z Izby Reprezentantów rozpoczęli prezentowanie swych argumentów od odtworzenia nagrania pokazującego sceny, do których doszło 6 stycznia w Waszyngtonie.
Na nagraniu widać było obalanie barierek i starcia tłumu z policją. "Mamy tu nad wami przewagę liczebną milion do jednego" - mówił jeden z uczestników zamieszek do funkcjonariusza.
Główny menedżer impeachmentu Jamie Raskin ocenił, że były prezydent podżegał do zamieszek. - Jeżeli to nie jest czyn, który może prowadzić do impeachmentu, to w ogóle taki nie istnieje - stwierdził polityk Partii Demokratycznej.