13 czerwca w przedterminowych wyborach w Rzeszowie zmierzy się czwórka kandydatów: wojewoda Ewa Leniart (popierana przez PiS), kandydat opozycji i wiceszef Rady Miasta Konrad Fijołek, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł oraz poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Data wyborów została już raz przesunięta – oficjalnie ze względu na sytuację pandemiczną. W Rzeszowie byli już m.in. premier Mateusz Morawiecki, a także liczni politycy i liderzy samorządowi opozycji wspierający Konrada Fijołka. Jak wynika z naszych informacji, w Rzeszowie przed I turą Fijołek będzie mógł również liczyć na wsparcie znanych polityków ogólnokrajowych.
W ostatnich tygodniach Fijołek akcentuje, że wybory można, a nawet trzeba rozstrzygnąć już w I turze. I podkreśla, że 27 czerwca to już wakacje, co może być demobilizujące dla części jego zwolenników. W ostatnich sondażach to Fijołek zajmuje pierwsze miejsce, na drugim zwykle jest Leniart, na trzecim – Warchoł, chociaż są i badania pokazujące, że to kandydat popierany przez Solidarną Polskę może liczyć na drugie miejsce. Dla opozycji kampania w Rzeszowie liczy się jako symbol możliwości współpracy ponad podziałami. Fijołka poparła Lewica, PSL, Koalicja Obywatelska i Szymon Hołownia.
Co na to wszystko PiS? W ostatnich tygodniach w kampanię Leniart włączyli się premier Morawiecki oraz inni członkowie rządu. Z przesłaniem o nowych inwestycjach i nowych możliwościach rozwoju Rzeszowa oraz regionu np. poprzez budowę tzw. doliny wodorowej oraz rozbudowę istniejącego już przemysłu lotniczego.
Sztabowcy PiS, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają, że kłopotem w walce z Fijołkiem jest to, że Ewa Leniart musi jednocześnie rywalizować o podobne głosy z kandydatem z tego samego obozu politycznego, czyli z wiceministrem Marcinem Warchołem. – A kandydat opozycji cały czas próbuje rozgrywać ten podział – mówi nam rozmówca z obozu PiS. Ryzykiem w Rzeszowie dla PiS jest to – jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej" – że wyborcy partii Kaczyńskiego będą chcieli poczekać na to, kto okaże się silniejszy w I turze. – W ten sposób do II tury może nie dojść – przyznaje jeden z naszych informatorów. Dlatego PiS spróbuje w ostatnich dniach zmobilizować mocno bazę wyborczą, aby przenieść rozgrywkę do II tury, w której z Fijołkiem zmierzyłaby się wojewoda Leniart. Taki przynajmniej jest plan.