Trybunał Sprawiedliwości UE wydał tymczasowe postanowienie o wstrzymaniu wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, z której czerpie paliwo sąsiednia elektrownia, jedna z największych w Polsce (7 proc. krajowej mocy). 

To reakcja na złożony w lutym pozew czeskiego rządu, który alarmuje o dramatycznym obniżaniu się poziomu wód gruntowych. Jeśli przez miesiąc Polska nie wypełni nakazu, grożą jej wysokie kary dzienne. Zdaniem Warszawy oznaczałoby to też zamknięcie elektrowni, która nie ma innego źródła paliw. I gigantyczne straty.

W odpowiedzi premier Mateusz Morawiecki wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że "polski rząd nie podejmie żadnych działań, które mogłyby godzić w bezpieczeństwo energetyczne Polski".

W poniedziałek na spotkaniu czeskiego rządu zapadła decyzja o przeprowadzeniu negocjacji z Polakami. Za rozmowy odpowiedzialni będą minister środowiska Richard Brabec i minister spraw zagranicznych Jakub Kulhánek.

Jednocześnie rząd polecił przedstawicielowi rządu ds. reprezentowania Czech przed TSUE, wiceszefowi MSZ Martinowi Smolce, by wystąpił o nałożenie na Polskę kary w wysokości pięciu milionów euro dziennie za to, że nie zaprzestała natychmiast wydobycia węgla brunatnego w kopalni, łamiąc tym samym nałożony środek tymczasowy. - Pozew powinien być złożony w najbliższych dniach - powiedział Brabec.

- Umowa będzie obejmowała m.in. rekompensatę, zwrot wydatków, zarówno przeszłych, obecnych, jak i przyszłych, związanych z budową nowych i wzmocnieniem istniejących źródeł wody pitnej po czeskiej stronie granicy - zapowiedział w poniedziałek minister środowiska.

Czesi są gotowi ubiegać się o 40-50 mln euro na budowę tych obiektów.

Brabec podkreślił, że umowa będzie zawierać nie tylko rekompensatę finansową. Zgodnie z propozycją, Polska będzie musiała przedstawić wszystkie dostępne informacje na temat wpływu wydobycia. - Umowa będzie miała wiele punktów i przedstawimy ją, zakładam, w najbliższych tygodniach" - zapowiedział.

Zgodnie z komunikatem prasowym ministerstw środowiska i spraw zagranicznych, umowa powinna zawierać jasne terminy wypełnienia konkretnych zobowiązań, w tym kary za ich niewypełnienie. Wszelkie spory powinny być ponownie rozstrzygane przez Trybunał Sprawiedliwości UE.