To dla polityków pomysł na dostatnie życie

Rozmowa: prof. Wawrzyniec Konarski, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej

Publikacja: 03.09.2008 09:04

Rz: Aż 78 procent pytanych w sondażu dla „Rz” deklaruje, że będzie głosować w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jednak frekwencja w 2004 r., kiedy wybieraliśmy eurodeputowanych, wyniosła zaledwie 20 proc.

Wawrzyniec Konarski, politolog: Do wyborów pozostało jeszcze dużo czasu. Z perspektywy doświadczeń są to deklaracje całkowicie nierealistyczne. A nasz wyborca się szybko zniechęca do udziału w głosowaniach, ponieważ przekonuje się, że jego głos nie jest potem traktowany poważnie przez osoby, które zostały wybrane. Duża chęć, by wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego, może w Polsce wynikać z rozczarowania rodzimym parlamentem.

W starych krajach UE wybory do Parlamentu Europejskiego są traktowane po macoszemu. Jest on bowiem postrzegany jako instytucja, w której działają ci, którzy z jakichś powodów nie są w stanie robić kariery politycznej w swoim kraju. Przez wiele lat uważano, że PE nie odgrywa poważniejszej roli.

Jednak aż 80 proc. pytanych uważa, że jest potrzebny.

PE przez wiele lat był traktowany jak przechowalnia polityków nieudaczników. Jego pozycja zaczęła się zmieniać, od kiedy zaczął krytykować działania Komisji Europejskiej. Coraz częściej włącza się w istotne sprawy europejskie. Poza tym pojawiło się w nim wiele indywidualności, które niekoniecznie odgrywały wielką rolę w miejscach swojego zamieszkania, lub osoby, które taką rolę odgrywały, ale przeszły do działalności w PE, np. były premier Jerzy Buzek.

Reklama
Reklama

Dlaczego polscy politycy coraz chętniej decydują się na kandydowanie w wyborach do PE?

Zdobycie mandatu Parlamentu Europejskiego jest przez wielu polskich polityków traktowane jako znakomity sposób na życie. PE zapewnia życie na bardzo wysokim poziomie, a jednocześnie stwarza szansę na autokreację i marketing polityczny. A za tym idzie brak krytycyzmu wobec własnych kompetencji i umiejętności językowych.

Czy dlatego ponad połowa pytanych uważa, że nasi europosłowie źle dbają o interesy Polski?

Posłowie w PE nie mają dbać o interesy Polski. Mają lojalnie pracować dla frakcji parlamentarnej, do której należą. Frakcje z kolei mają kształtować nową linię połączeń między ludźmi różnych narodów, których spaja realizowanie wspólnych idei. A tymczasem duża część posłów, np. kandydaci z LPR, podczas kampanii wyborczej twierdziła, że idzie do Parlamentu reprezentować interesy Polski. To błędne podejście.

Polityka
Radosław Sikorski reaguje na słowa Grzegorza Brauna. „Nienawiść rasowa kończy się komorami gazowymi”
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Polityka
Sondaż: Polacy chcą referendum ws. nielegalnej migracji
Polityka
Sondaż: Tak Polacy oceniają sposób sprawowania funkcji marszałka Sejmu przez Szymona Hołownię
Polityka
KO i PiS mogą liczyć na niemal identyczne poparcie? Wyniki nowego sondażu partyjnego
Polityka
PiS uderzy w regionach. Referenda lokalne mają pokazać korozję i słabość władzy PO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama