Bielecki komisarzem UE?

W rządzie trwają kuluarowe rozmowy. Wśród kandydatów na komisarza wymienia się Jana Krzysztofa Bieleckiego.

Aktualizacja: 15.09.2008 11:54 Publikacja: 15.09.2008 02:32

Bielecki komisarzem UE?

Foto: PARKIET

Wiosną przyszłego roku, tuż przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, rozstrzygnie się podział stanowisk w Komisji Europejskiej. Każdemu krajowi przysługuje stanowisko jednego komisarza. We władzach PO pojawił się pomysł, by rząd zgłosił na tę funkcję Jana Krzysztofa Bieleckiego, prezesa Pekao SA, byłego premiera i mentora Donalda Tuska. Potwierdzają to politycy z otoczenia szefa rządu. A także polscy eurodeputowani.

– Pozycja Bieleckiego w banku będzie z różnych powodów słabnąć – tłumaczy polityk Platformy. – Niebawem Pekao SA zmieni nazwę na UniCredit Pekao, a z tym się wiążą inne zmiany. W banku coraz bardziej ton nadawać będzie włoski zastępca Bieleckiego.

Sam Bielecki, pytany, czy przyjąłby funkcję komisarza, bagatelizuje sprawę. – Do niedawna szeptano, że zostanę szefem PZPN, w tej plotce jest już pewien postęp – żartuje prezes Pekao SA wracający właśnie z konwencji UniCredit w Weronie. Jego współpracownicy podkreślają, że niedawno został awansowany do komitetu zarządzającego grupy UniCredit.

– Od dwóch lat wiadomo, że następny szczebel awansu Jana Krzysztofa Bieleckiego będzie awansem tylko formalnym, związanym z odsunięciem go na boczny tor – mówi europoseł Paweł Piskorski, kiedyś polityk PO. – Mam jednak wrażenie, że były premier wolałby pozostać w bankowości, to spokojniejsze zajęcie niż funkcja komisarza.

Zdaniem polityków PO wiele jednak zależy od tego, stanowisko jakiego komisarza w wyniku unijnych uzgodnień przypadnie Polsce.

Pierwsze rozmowy o podziale unijnych stanowisk w kuluarach Brukseli już się rozpoczęły. Pewne jest jednak, że równie prestiżowego jak komisarz do spraw polityki regionalnej, jaki przypadł Danucie Hübner, Polska już nie dostanie. Najbardziej prawdopodobne są funkcje komisarza zajmującego się gospodarką, np. komisarz ds. konkurencji, handlu wewnętrznego, choć niektórzy wierzą, że Polska jednak ma szanse nawet na komisarza do spraw zagranicznych.

Poważnym kandydatem jest także europoseł PO Janusz Lewandowski. – Był wiceszefem komisji budżetowej PE i jest nie mniej znany w Brukseli niż Jerzy Buzek – mówi jeden z eurodeputowanych.

Z kolei nazwisko byłego premiera od miesięcy pojawia się wśród kandydatów na szefa PE. Na unijnym forum padają bowiem zapowiedzi, że następnym przewodniczącym Parlamentu powinien być polityk z nowych krajów członkowskich. Polska to największy z nich. Chętnie poparliby nas Niemcy, licząc na zajęcie tej funkcji po nas. Politycy podkreślają też, że na początku września Donald Tusk spotkał się z Hansem-Gertem Pötteringiem, obecnym szefem PE. – Na pewno wspomnieli też o zbliżających się wyborach do Parlamentu – mówi polityk PO.

Jednak stanowisko szefa PE, choć prestiżowe, jest najmniej znaczącym spośród czterech najważniejszych funkcji w Unii. – Polska nie powinna zadowalać się funkcją szefa PE, bo najważniejsza jest Komisja Europejska, a ofiarowywanie nam funkcji szefa PE jest próbą spłacenia nas przez Unię. Dużo wskazuje, że taki scenariusz jest właśnie szykowany – ocenia Konrad Szymański, eurodeputowany PiS.

Te przypuszczenia podziela Paweł Piskorski. Jego zdaniem PO nie zawalczy o funkcję wiceszefa właśnie dla Jerzego Buzka.

Ostatnio bowiem były premier ma gorsze notowania w PO. Donald Tusk oczekuje, że Buzek wstąpi do partii. Znów złożono mu taką propozycję. – Ale on najwyraźniej wychodzi z założenia, że jako kandydat bezpartyjny zdobędzie większe poparcie – mówi polityk Platformy.

– PO może wystawić kandydaturę Buzka i przegra tę konkurencję, więc na pocieszenie przydzieli mu szefowanie jakiejś komisji – prognozuje Piskorski.

Jeszcze inne powody rezygnacji z powierzenia jakiegokolwiek stanowiska Buzkowi podaje europoseł Ryszard Czarnecki. Jego zdaniem były premier, który zdobył największe w Polsce poparcie w wyborach do PE w 2004 r., świetnie wypadający w mediach, mógłby być zagrożeniem dla Tuska jako kandydat w wyborach prezydenckich w 2010 roku. „Oczywiście, prowadząc dyskretną roczną kampanię jako przewodniczący PE” – napisał w swym blogu Czarnecki.

Wiosną przyszłego roku, tuż przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego, rozstrzygnie się podział stanowisk w Komisji Europejskiej. Każdemu krajowi przysługuje stanowisko jednego komisarza. We władzach PO pojawił się pomysł, by rząd zgłosił na tę funkcję Jana Krzysztofa Bieleckiego, prezesa Pekao SA, byłego premiera i mentora Donalda Tuska. Potwierdzają to politycy z otoczenia szefa rządu. A także polscy eurodeputowani.

– Pozycja Bieleckiego w banku będzie z różnych powodów słabnąć – tłumaczy polityk Platformy. – Niebawem Pekao SA zmieni nazwę na UniCredit Pekao, a z tym się wiążą inne zmiany. W banku coraz bardziej ton nadawać będzie włoski zastępca Bieleckiego.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich