Trzech sympatyków PiS zostało ukaranych przez partię zakazem udziału w zjazdach młodzieżówki. Dlaczego w czwartek usłyszeli karę? Za niestosowne okrzyki (m.in. „Donald? Co? Ty k...o!”) podczas niedawnego szkolenia integracyjnego w Sierakowie pod Poznaniem. – Jedna to osoba z naszej młodzieżówki, dwie pozostałe to goście, z którymi chcieliśmy nawiązać współpracę. Ale już nie chcemy. Rozstaliśmy się – mówi Maks Kraczkowski, szef młodzieżówki PiS.
„Goście” to niedoszli działacze Forum Młodych PiS, które partia Jarosława Kaczyńskiego właśnie odbudowuje. – Szukamy młodych ludzi uzdolnionych w jakiejś dziedzinie – np. w sporcie, albo znających języki. Najlepiej z polecenia, rekomendowanych i o konserwatywnych poglądach – potwierdza akcję łowienia talentów jeden z jej organizatorów.
Twarzą jest Maks Kraczkowski, 29-letni poseł z Piły i pierwszy szef młodzieżówki PiS. Teraz znów jeździ po Polsce. – Jestem najlepszym przykładem na to, że młody człowiek może zostać posłem – zachęca Kraczkowski, któremu udało się wygrać w wyborach w wieku 20 lat.Partia już czeka na rozpoczęcie roku akademickiego. – Chcemy ruszyć z organizacją debat i spotkań na uczelniach w całej Polsce. Zaprosić autorytety z różnych dziedzin, ekonomii, polityki, mediów, także artystów – mówi Sławomir Zieliński, sekretarz generalny PiS.
Co partia oferuje młodym? – Szanse zostania radnymi, asystentami posłów, również do europarlamentu, a także posłami w przyszłości – zachęca Kraczkowski. – W czasach rządów Jarosława Kaczyńskiego mieliśmy najmłodszych wiceministrów, szefów gabinetów politycznych.
Jednak zanim młodzi sympatycy partii zaczną prawdziwą karierę, czeka ich trudny początek. Zbliża się kampania wyborcza do europarlamentu, potrzeba rąk do rozklejania plakatów i roznoszenia ulotek. – Każdy z nas tak zaczynał. To również element polityki – tłumaczy Kraczkowski.