Społecznicy mają żal do PO

Platforma odłożyła prace nad nowymi przepisami o wyborach, choć zapowiadała rewolucyjne zmiany

Publikacja: 20.10.2008 02:20

Lena Kolarska-Bobińska

Lena Kolarska-Bobińska

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Jutro, w pierwszą rocznicę wyborów z 21 października, organizacje, które przed rokiem prowadziły kampanię na rzecz wyższej frekwencji, będą apelowały do Sejmu o przyjęcie przepisów, które ułatwią obywatelom uczestnictwo w wyborach.

– Wiemy już, że Kodeks wyborczy, który zawierał nasze postulaty zwiększające frekwencję w wyborach, nie będzie rozpatrywany w ramach październikowej ofensywy legislacyjnej Platformy Obywatelskiej – mówi Lena Kolarska-Bobińska, szefowa Instytutu Spraw Publicznych, który był członkiem koalicji. – Ponieważ prace nad prawem wyborczym zostały odłożone, nie wiadomo na jak długo, sami postanowiliśmy zawalczyć o nasze sprawy.

Co to za propozycje? Chodzi m.in. o to: żeby wybory trwały dwa dni, a nie dzień, jak jest obecnie, by osoby niepełnosprawne mogły głosować przez pełnomocników lub listownie oraz by korespondencyjnie mogły głosować osoby czasowo przebywające za granicą.

Organizacje chcą też, żeby te przepisy mogły obowiązywać już w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu.

Rozżaleni są też działacze Ruchu na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Mariusz Wos, ekspert fundacji założonej do promowania tej idei, a zarazem radny PO warszawskiej Woli, napisał w liście do redakcji „Rzeczpospolitej”, że wycofanie się ze zmian w ordynacji to kpiny z obywateli, którzy poparli Platformę.

[wyimek]Będziemy apelować, by posłowie rozpatrzyli nasze propozycje przed wyborami do europarlamentu[/wyimek]

„Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w 2004 roku” – napisał Wos. „Czekam na to ponad cztery lata i dowiaduję się, że nie nastąpi to nigdy, bo nigdy Platforma ani żadna inna partia nie uzyska samodzielnej większości w Sejmie”.

Koalicja organizacji pozarządowych „21 października” powstała przed wyborami w 2007 roku. Jej celem było zachęcenie Polaków do uczestnictwa w wyborach. Elementem tej kampanii było słynne hasło „Zmień kraj, idź na wybory”. Akcja, skierowana głównie do młodych wyborców, odniosła sukces. Frekwencja w ubiegłorocznych wyborach była nadspodziewanie wysoka. Podczas gdy w 2005 roku wyniosła 40,5 proc., dwa lata później do urn poszło prawie 54 proc. wyborców. Według politologów PO wygrała ubiegłoroczne wybory m.in. dzięki tej mobilizacji społeczeństwa.

Partia rządząca zaraz po wyborach rozpoczęła prace nad stworzeniem kodeksu wyborczego, który miał regulować wszystkie wybory. Na niektóre pomysły, np. jednomandatowe okręgi wyborcze, nie zgadza się jednak koalicjant, czyli PSL. Dlatego nowe przepisy nie wejdą w najbliższym czasie pod obrady Sejmu.

– To nie znaczy, że je odkładamy na święty nigdy – zarzeka się Waldy Dzikowski, wiceszef Klubu PO. – Ale przed wyborami do europarlamentu chyba rzeczywiście nie zdążymy. Nie wykluczam więc, że wyjmiemy te przepisy, na których zależy organizacjom pozarządowym, z kodeksu wyborczego i skierujemy je do szybkiego uchwalenia. [i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[link=mailto:e.olczyk@rp.pl]e.olczyk@rp.pl[/link][/i]

Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"