– Można w to wierzyć albo nie, ale tego nie pamiętam – tak Janusz Palikot odniósł się do ujawnionej przez TVN fotografii ze szkolenia dla działaczy Platformy w Kazimierzu Dolnym w 2005 roku.
Na zdjęciu z Palikotem znalazła się Agnieszka P., studentka, która wpłaciła wtedy na jego kampanię 12 tysięcy złotych (kulisy śledztwa w tej sprawie "Rzeczpospolita" ujawniła w marcu). Kiedy po wyborach samorządowych w 2006 roku władzę w Lublinie przejęła Platforma, studentka dostała posadę w urzędzie miasta. Jak wynika z jej CV, prowadziła biuro Fundacji Janusza Palikota.
Tymczasem poseł twierdził, że nie zna żadnego studenta, który przed czterema laty przekazał darowiznę na jego kampanię. – Codziennie fotografuję się z wieloma osobami i nie muszę ich wszystkich znać – tłumaczył.
Zapowiedział, że w najbliższym czasie zamierza się skupić na atakowaniu Jarosława i Lecha Kaczyńskich: – Wykończę Kaczyńskich ich własnymi metodami, czyli insynuacjami. Do końca maja nie będą mieli wolnego tygodnia.
Poseł zamierza skomentować zawartość teczki Jarosława Kaczyńskiego, a w muzeum socrealizmu w podlubelskiej Kozłówce razem z najlepszymi polskimi aktorami zorganizuje czytanie pracy doktorskiej prezydenta.