– Senat wychodzi naprzeciw sprawom zwykłych ludzi – mówią o nowej inicjatywie senatorowie. Zgodnie z konstytucją każdy ma prawo składać petycje „w interesie publicznym, własnym lub innej osoby do organów władzy publicznej”. Zasady ich rozpatrywania miała określić ustawa o petycjach obywatelskich. Tyle że przez 12 lat nie zdążono jej uchwalić.
[wyimek]Każdy ma prawo składać petycje w interesie publicznym i własnym art. 63 konstytucji[/wyimek]
Dlatego dzięki inicjatywie marszałka Senatu Bogdana Borusewicza powstała Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.
– Komisja przygotowuje już projekt ustawy o petycjach obywatelskich. Ale nie chcemy czekać, aż ustawa powstanie, by zajmować się petycjami – tłumaczy senator Stanisław Piotrowicz (PiS), przewodniczący komisji. – Już zaczęliśmy je omawiać. Teraz widać, jak wiele jest spraw obywateli, którymi w wystarczający sposób nie zajmowały się dotąd i Sejm i Senat.
Do izby wyższej wpłynęło już 15 petycji od obywateli i stowarzyszeń. Zajmująca się nimi senacka komisja może stać się konkurencją dla „Przyjaznego państwa” – sejmowej komisji założonej przez posła Janusza Palikota. Senatorowie PO przekonują jednak, że nie będą wchodzić Palikotowi w drogę. – Nasza komisja jest bardziej uniwersalna – tłumaczy senator Jan Rulewski. – Palikot zajmuje się głównie sprawami gospodarczymi, o społecznych pewnie mówiłby ze wstrętem. Walczy raczej z nadmiarem przepisów, a do nas trafiają głównie sprawy odsłaniające luki prawne.