Ruch Palikota chce edukacji seksualnej w szkołach

Uzyskanie pozytywnej oceny z wiedzy o seksualności człowieka w gimnazjach i liceach to kolejny postulat Ruchu Palikota. Projekt ustawy już trafił do Sejmu

Publikacja: 04.02.2013 20:21

Fot. Marzanna Syncerz

Fot. Marzanna Syncerz

Foto: copyright PhotoXpress.com

Autorzy ustawy chcą, by przedmiot wszedł w skład podstawy programowej kształcenia ogólnego. Domagają się, by zajęcia z wiedzy o seksualności człowieka były prowadzone w szkołach podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

Ministerstwo Edukacji Narodowej musiałoby też raz w roku organizować dla uczniów Ogólnopolską Olimpiadę Wiedzy o seksualności człowieka.

Projektem zmian w systemie edukacji i oświaty parlament zajmie się na początku marca. Wtedy prace nad ustawą o edukacji seksualnej, jaką w styczniu do laski marszałkowskiej złożyli posłowie Ruchu Palikota, rozpocznie sejmowa Komisja Nauki, Edukacji i Młodzieży.
„Projekt (...) sprowadza się do wprowadzenia nowoczesnego, aideologicznego, fachowego przedmiotu szkolnego z zakresu wiedzy seksualnej i rodzicielskiej, a tym samym stanowi odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez społeczeństwo, w szczególności rodziców, młodzież oraz organizacje pozarządowe” – napisali w uzasadnieniu ustawy posłowie Ruchu Palikota. Przekonują, że jak wskazują wyniki badań m.in zrealizowane przez TNS OBOP, Polacy chcą obowiązkowych lekcji edukacji seksualnej dla najmłodszych.

– To bezwzględnie potrzebna ustawa. My nie mówimy tu o nauce seksu. Mówimy tu o nauce odpowiedzialności, świadomego macierzyństwa, nowoczesnych metodach planowania rodziny czy zapobiegania ciąży. Oczywiście nie objęłaby ona jeszcze dzieci w wieku przedszkolnym, bo one musiałyby mieć takie zajęcia prowadzone na bardzo delikatnym poziomie – mówi „Rz” poseł Artur Dębski, wiceprzewodniczący Ruchu Palikota.

„W Wielkiej Brytanii już pięcioletnie dzieci uczą się o związkach międzyludzkich i dojrzewaniu, a w wieku 11 lat nauczyciele mają obowiązek dostarczyć im wiedzy o antykoncepcji, stosunkach seksualnych (...)” – przekonują autorzy ustawy w jej uzasadnieniu.

– Program musi być ustalony szczegółowo. Chodzi o to, by uczniowie coś wynosili z tych lekcji. Pani wicemarszałek Wanda Nowicka, która jest autorką ustawy, ma już przygotowany szczegółowy kontekst programowy dotyczący tych zajęć – mówi „Rz” poseł Dębski.

Z wicemarszałek Nowicką nie udało nam się w poniedziałek porozmawiać. Jednak ustawa rzuca światło na to, czego uczniowie musieliby uczyć się na lekcjach i co podlegałoby później sprawdzeniu przez nauczycieli. Mowa jest w niej między innymi o tożsamości seksualnej, reprodukcji, aspektów seksualności, świadomego rodzicielstwa, równości płci, rozwojowej i partnerskiej normy seksualnej, praw seksualnych, a także metod oraz środków zapobiegania ciąży oraz zasad równości płci w społeczeństwie i prawie.

Ustawa ma jednak niewielkie szanse na przyjęcie. – Nie jestem przeciwnikiem edukacji seksualnej w szkołach. Ale podstawa programowa powinna być ustalana szczególnie delikatnie przez ekspertów, lekarzy fachowców. Nie powinna być dziełem polityków czy elementem wojny ideologicznej – komentuje w rozmowie z „Rz” poseł Krzysztof Brejza (PO).

A Zbigniew Dolata, poseł PiS i członek Sejmowej Komisji Nauki, Edukacji i Młodzieży, projekt ustawy nazywa gniotem typowym dla Ruchu Palkota. – Mam nadzieję, że komisja zadecyduje o jego odrzuceniu – podkreśla polityk PiS.

Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia