Dążenia do likwidacji Kolegiów dowodzić może wydane ostatnio oświadczenie ZMP i ZPP, gdzie napisane jest "zewsząd z kraju płyną sygnały wskazujące, że jeśli jeszcze w początkowym okresie funkcjonowania reaktywowanego samorządu terytorialnego (lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku), istnienie SKO było uzasadnione (tworzyły się podwaliny systemu administracyjnego, w nowych uwarunkowaniach okresu transformacji w Polsce), to obecnie dyskusyjne jest utrzymywanie aż czteroinstancyjnego trybu postępowania administracyjnego".
Dla zainteresowany stron sprawa przed Kolegium Odwoławczym oznacza wieloletnie postępowanie administracyjne. Zarówno dla prywatnego inwestora jak i wspólnoty samorządowej procedura ta jest trudna i kosztowna.
Ataki na Kolegium odpiera m.in. Elżbieta Szudrowicz, Prezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Legnicy na Dolnym Śląsku. - To niepokojące działania korporacji samorządowych. Ich zarzuty są nieadekwatne do realiów faktycznych i prawnych w jakich funkcjonują Samorządowe Kolegia Odwoławcze. Przecież rocznie rozpatrujemy w skali kraju nawet 200 tysięcy spraw, przy czym nie zwiększyła się znacznie od 1995 r. obsada kadrowa w kolegiach. Chcę też podkreślić, że jesteśmy jedną z nielicznych niezależnych instytucji państwowych, która gwarantuje obywatelom ochronę prawną, ale także skutecznie chroni interesy samorządów, w sporach sądowych - komentuje. - Co się stanie jeśli nie będzie Samorządowych Kolegiów Odwoławczych? Przecież sprawy, w których właściwe są organy samorządu terytorialnego pozostaną do załatwienia. Konieczność dwukrotnego rozpoznania sprawy administracyjnej gwarantują przecież przepisy Konstytucji RP. Zatem jakie są rozwiązania systemowe i co ze sprawami, w których organem odwoławczym jest Wojewoda - pyta Szudrowicz.
Pierwszy krok w celu likwidacji bądź zmniejszenia kompetencji SKO został już podjęty. Korporacje skierowały do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji prośbę o podjęcia działań, które mają na początek spowodować uproszczenie postępowania administracyjnego. Samorządowcy nie ukrywają, że chodzi w szczególności o "przyjrzenie się roli jaką odgrywają w nim Samorządowe Kolegia Odwoławcze (SKO)."
W swoim komunikacie ZPP i ZMP jednoznacznie podkreślają nie tylko niewydolność SKO, ale wręcz ich szkodliwość dla kraju. - Często SKO nie tylko uniemożliwiają sprawne i szybkie przygotowanie inwestycji publicznej do realizacji, ale dodatkowo wprowadzają utrudnienia dla organu pierwszej instancji przy ponownym rozpoznawaniu sprawy - dowodzą samorządowcy.