Naród nie wykupi kolejki linowej

Pomysł PiS, by zrobić zrzutkę na wykup kolei na Kasprowy, okazał się prowokacją wymierzoną w prezydenta.

Publikacja: 20.05.2013 01:01

Naród nie wykupi kolejki linowej

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

Kilka dni temu na konferencji posłowie PiS zaapelowali do prezydenta o przeprowadzenie kwesty na wykup spółki Polskie Koleje Linowe (jest ona właścicielem m.in. kolejki na Kasprowy). Z największą powagą potraktowała go Kancelaria Prezydenta. – Jeżeli inicjatorzy apelu do prezydenta zorganizują taką akcję, to Bronisław Komorowski rozważy objęcie jej patronatem – powiedziała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek. Jak tłumaczy, przychylność wobec tego pomysłu wzięła się stąd, że po raz pierwszy Prawo i Sprawiedliwość poprosiło prezydenta w zaangażowanie się we wspólną ideę. – Wzięliśmy to za dobrą monetę – mówi „Rz" Trzaska-Wieczorek.

Kolejka na Kasprowy to perełka w majątku prywatyzowanej właśnie spółki – Polskich Kolei Linowych należących do PKP. Za miesiąc wyłoniony zostanie nowy właściciel. W finale procesu prywatyzacyjnego, który przez ostatnie miesiące wywoływał potężne kontrowersje, pomysł, by Kasprowy wykupić wydał się kuriozalny. Kompletnie zaskoczona była spółka PKP, właściciel PKL – nikt z PiS nie zwrócił się do niej z prośbą o wstrzymanie prywatyzacji.

Teoretycznie jest to możliwe: w ogłoszeniu o przetargu na zakup PKL znalazł się zapis umożliwiający PKP odstępstwo w każdym momencie przetargu bez podawania przyczyn.

W swoim apelu posłowie PiS wskazali, by kupioną przez naród kolejkę przekazać Tatrzańskiemu Parkowi Narodowemu, w granicach którego stoi kolej na Kasprowy.

– O pomyśle dowiedziałem się z mediów, nikt do mnie nie zgłaszał się z tą propozycją. Nie palimy się do tego – nie znamy się na prowadzeniu kolejki, nie mamy do tego narzędzi – przyznaje w rozmowie z „Rz" Zbigniew Krzan, zastępca dyrektora TPN, podkreślając, że włączenie kolejki do parku to niezrealizowany pomysł z lat 90.

Twarzą akacji PiS jest poseł Jan Szyszko, były minister środowiska w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. – My nie zamierzamy niczego organizować, to pan prezydent miałby prowadzić publiczną zbiórkę, korzystając ze swojego zaplecza organizacyjnego – uśmiecha się poseł i dziwi się, że ktoś odczytał apel inaczej. – Nam nie chodzi o żaden patronat, tylko żeby prezydent sam tą zbiórkę zrobił – mówi Szyszko. Prowokacyjnie dodaje, że posłowie PiS wpłacą datki zaraz po tym, jak wpłaci Komorowski. – W tej samej wysokości – zaznacza były minister.

Pytanie, dlaczego taki pomysł PiS wrzuca w ostatniej chwili, kiedy prywatyzacji nie da się już odwrócić. Szyszko kwituje – Pan prezydent wszystko może.

Kancelaria Prezydenta jest zaskoczona takim obrotem sprawy. – O poważnych sprawach należy rozmawiać poważnie. Organizowanie i przeprowadzanie zbiórek nie należy do kompetencji głowy państwa. Jak widać, rzeczywiste intencje wcześniej czy później wyjdą na jaw  – mówi zdegustowana Joanna Trzaska-Wieczorek. Rzeczniczka dodaje, że prezydent Komorowski stoi na stanowisku, że najwłaściwszym właścicielem PKL byłyby samorządy.

Jak mówi politolog dr Bartłomiej Biskup, sprawa ze zbiórką na wykup kolejki na Kasprowy Wierch jest kolejnym przykładem „inicjatywy wyłącznie medialnej". – Ważna sprawa okazała się politycznym eventem opozycji, żartem z prezydenta, niestety. PiS odpłaca się PO za podobne traktowanie przez PO prezydenta Lecha Kaczyńskiego – mówi. Zdaniem eksperta pokazuje to, czym zajmują się tak naprawdę politycy. – Nie konkretną pracą, jakiej byśmy od nich oczekiwali, ale ogłaszaniem inicjatyw bez pokrycia, zabawą – dodaje.

Do PKL należy 100 hektarów tras narciarskich i siedem kolejek, m.in. na Kasprowy, Gubałówkę, Górę Żar i Palenicę. PKP chce sprzedać całą spółkę za najlepszą cenę. Jej wartość szacuje się na 200–250 mln zł.

Kilka dni temu na konferencji posłowie PiS zaapelowali do prezydenta o przeprowadzenie kwesty na wykup spółki Polskie Koleje Linowe (jest ona właścicielem m.in. kolejki na Kasprowy). Z największą powagą potraktowała go Kancelaria Prezydenta. – Jeżeli inicjatorzy apelu do prezydenta zorganizują taką akcję, to Bronisław Komorowski rozważy objęcie jej patronatem – powiedziała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek. Jak tłumaczy, przychylność wobec tego pomysłu wzięła się stąd, że po raz pierwszy Prawo i Sprawiedliwość poprosiło prezydenta w zaangażowanie się we wspólną ideę. – Wzięliśmy to za dobrą monetę – mówi „Rz" Trzaska-Wieczorek.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem