Lider SLD ogłosił w sobotę program partii na najbliższe kampanie (seria zaczyna się w maju 2014 r. wyborami do europarlamentu). Wachlarz obietnic jest imponujący – likwidacja gimnazjów i powrót do ośmioletniej podstawówki, przywrócenie powszechnej ulgi podatkowej na pierwsze dziecko, obniżenie podstawowej stawki VAT do 21 proc., podwyższenie najniższej emerytury o 200 zł i płacy minimalnej o 10 proc.
– Było to przemówienie agresywne i szalenie populistyczne – mówi Ryszard Petru, przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich. – Rząd nie jest w stanie przebić tych obietnic.
Zdaniem Petru propozycje szefa Sojuszu nie przystają do rzeczywistości budżetowej. Samo obniżenie VAT o 2 pkt proc. kosztowałoby 12 mld zł. Koszty podwyższenia o 200 zł najniższej emerytury SLD oszacował na 1,64 mld zł rocznie. Do tego dochodzi przywrócenie ulgi na pierwsze dziecko.
– Co gorsza, żaden z tych postulatów nie rozwiąże największych problemów, czyli bezrobocia i braku perspektyw dla młodych ludzi – mówi Petru. – A podwyższenie płacy minimalnej może je tylko pogłębić.
Ekonomista zaznacza, że niskie płace są efektem 20 lat polityki polegającej na konkurowaniu z Zachodem niskimi kosztami pracy. – Polscy pracownicy są tańsi od zachodnich, a czasami nawet od maszyn – mówi Petru. – Żeby to zmienić i wywindować pensje na wyższy poziom, trzeba postawić na rozwój sektorów, w których liczy się myśl i wykształcenie, a nie podwyższać płacę minimalną za czynności, które gdzie indziej wykonują maszyny.