W świątecznym wywiadzie dla „Rz" prezydent Komorowski krytykuje klasę polityczną. Niepokoi go, że liderzy partii zamiast reform obiecują wręcz wycofywanie się z niektórych ważnych zmian przyjętych w ciągu ostatnich 20 lat.
– Moja droga polityczna wiodła przez pracę w rządach, które były zaangażowane w modernizację państwa. A modernizacja oznaczała trudne, ale potrzebne Polsce reformy. Dlatego dzisiaj z przykrością patrzę, jak umiera „partia reform", czyli grupa polityków we wszystkich ugrupowaniach, którzy potrafili zapewnić przyzwolenie na reformy – krytykuje Komorowski. – Za to wpływy zyskuje „partia antyreformatorska", czyli politycy, którzy próbują zbijać punkty na haśle, że reformy nie są potrzebne.
To otwarta krytyka większości liderów partyjnych. Także premiera, który właśnie przesłał prezydentowi do podpisu ustawę zmieniającą OFE.
– To też jest krok wstecz – mówi. – Być może konieczny ze względu na bezpieczeństwo finansów publicznych, ale cofający nas z drogi reformy systemu emerytalnego.
– Rząd nie mówi, że potrzebuje pieniędzy na łatanie bud żetu. Przekonuje, że reforma ma przyczyny systemowe – zauważają dziennikarze „Rz".