"Rzeczpospolita": Poseł Jan Bury to pana znajomy, kolega, przyjaciel. Prokuratura uważa, że wspólnie ustalaliście panowie konkursy w NIK. Jak określiłby pan tę znajomość?
Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli: Rozumiem intencje tego pytania. Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PSL nie jest moim kolegą, a tym bardziej przyjacielem. Ja bowiem swoje przyjaźnie lokuję w innym kręgu osób.
Jednak z treści rozmów wynika pewna panów zażyłość...
Każdy, kto mnie zna, potwierdzi, że wobec moich rozmówców zawsze zachowuję się w sposób kulturalny. Nie oznacza to jednak zgody na działania, o których tak bardzo rozpisują się teraz media. Jestem przekonany, że pan poseł źle zrozumiał moje intencje.
Kreowanie przez prokuraturę katowicką naszych wzajemnych relacji na wzór jakiegoś wyimaginowanego spisku jest w mojej opinii nadużyciem. Tego właśnie dowiodę przed organami, które będą wyjaśniały tę sprawę.