Wołodymyr Zełenski kontra Witalij Kliczko. Trwa bitwa o Kijów

Narasta konflikt pomiędzy prezydentem a urzędującym od ponad dekady merem ukraińskiej stolicy. W tle afery korupcyjne i wielka polityka.

Publikacja: 10.06.2025 05:04

Mer Kijowa Witalij Kliczko

Mer Kijowa Witalij Kliczko

Foto: PAP/Vladyslav Musiienko

– Niegdyś powiedziałem, że w naszym kraju czuć zapach autorytaryzmu. Teraz już śmierdzi – powiedział ostatnio cytowany przez „The Times” Witalij Kliczko, który od 2014 roku stoi na czele Kijowa. W czasie trwającej od ponad trzech lat wojny już kilkakrotnie zarzucał ukraińskiemu prezydentowi próbę przejęcia kontroli nad samorządami ukraińskich miast.

– Wielu burmistrzów jest zastraszonych, ale moja rozpoznawalność mnie broni. Mogą zwolnić mera Czernihowa (chodzi o Władysława Atroszenkę, odsuniętego ze stanowiska w 2022 roku), ale trudno jest zwolnić mera stolicy, którego kojarzy cały świat. Dlatego robią wszystko, by dyskredytować i zniszczyć moją reputację – mówił wielokrotny mistrz świata wagi ciężkiej. Wygląda na to, że toczy obecnie poważną bitwę o Kijów już nie z rosyjskimi dywersantami, lecz z prezydentem Ukrainy.

Kliczko straci władzę w Kijowie? Dwuwładza w stolicy Ukrainy

Po wybuchu wojny Rosji z Ukrainą w Kijowie powstała dwuwładza. Z jednej strony rządzi wybierany w wyborach mer Witalij Kliczko i lojalna wobec niego większość deputowanych Rady Miasta (partia „Udar” [Cios] Kliczki ma tam większość wraz z opozycyjną wobec Wołodymyra Zełenskiego Europejską Solidarnością byłego prezydenta Petra Poroszenki). Z drugiej zaś strony powstała Wojskowa Administracja Kijowa, której szefa mianuje prezydent. Na początku wojny na jej czele stał gen. Mykoła Żyrnow, który odpowiadał za obronę miasta. Następnie funkcję tę pełnił były dowódca ukraińskich wojsk lądowych gen. Serhij Popko. Podobno Kliczko nie miał do nich zastrzeżeń, ponieważ skupiali się na kwestiach wojskowych i nie angażowali w sprawy zarządzania miastem.

Wszystko się zmieniło, gdy prezydent tuż pod koniec ubiegłego roku na szefa administracji wojskowej mianował Timura Tkaczenkę, który niegdyś, po konflikcie, odszedł z ekipy Kliczki. Dzisiaj muszą już dzielić się nie tylko jednym budynkiem w Kijowie, ale i władzą. W odróżnieniu od swoich wojskowych poprzedników nowy wysłannik Zełenskiego zaczął blokować decyzje kijowskiej rady miejskiej. W rozmowie z Ukraińską Prawdą tłumaczył to tym, że nie zgadza się na warte „dziesiątki milionów” wydatki na „zakup krzewów”, w czasie gdy Ukrainie „brakuje pieniędzy na broń i drony”.

Czytaj więcej

Demokracja kuleje, obietnic nie spełniono. Jak Ukraińcy oceniają Zełenskiego?

Pod koniec maja Kliczce nie udało się przeprowadzić posiedzenia Rady Miasta, podczas którego miały zostać omówione m.in. ważne zmiany budżetowe. Powód? Zabrakło kworum (minimum 60 ze 120 deputowanych). Część sympatyzujących z Kliczką deputowanych, zmobilizowanych wcześniej do armii, skarżyła się na brak przepustek. – Presja na samorządy narasta – komentował wówczas mer stolicy. Otoczenie Kliczki obawia się, że w warunkach sparaliżowanej Rady Miasta władzę w stolicy całkowicie przejmie podporządkowana prezydentowi administracja wojskowa.

– Zełenski i jego otoczenie, wykorzystując stan wojenny, chce sobie podporządkować Kijów. Nie mając stolicy, nie może w pełni rządzić. Podobne sytuacje mają miejsce w innych regionach Ukrainy. Wszędzie, gdzie burmistrz nie jest wystarczająco lojalny – mówi „Rzeczpospolitej” jeden z dobrze poinformowanych rozmówców w Kijowie.

Afera korupcyjna w Kijowie z udziałem urzędników. Przywłaszczali grunty na dużą skalę

Znany ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko wskazuje, że prezydent Ukrainy z merem Kijowa nie mieli zbyt dobrych relacji jeszcze przed wyborami prezydenckimi w 2019 roku. Mer Kijowa był często wyśmiewany przez kabaret Zełenskiego Kwartał 95. Aktorzy wcielali się w byłego boksera i sugerowali m.in., że jest niezbyt inteligentny. – Podobno Kliczko czuł się urażony i nawet dochodziło do wymiany zdań – mówi „Rzeczpospolitej” Fesenko.

– Relacje między nimi zaostrzyły się po wyborach samorządowych w 2020 roku. Z różnych źródeł wynika, że Kliczko zerwał nieformalne porozumienie z partią Zełenskiego i w Radzie Miasta ostatecznie wszedł w układ z partią Poroszenki. Od tamtej pory co najmniej kilkakrotnie rządzący próbowali odsunąć Kliczkę i żadna z tych prób nie doszła do skutku – twierdzi. Wskazuje też, że w tle trwa burzliwa rywalizacja pomiędzy związanymi z prezydentem a merem Kijowa grupami biznesowymi.

Czytaj więcej

Ilu Ukraińców chowa się przed armią? Skala przeraża

Z przyjściem nowego szefa administracji wojskowej Kijowa do stołecznej Rady Miasta wkroczyły też służby. W lutym Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy przeprowadziło operację „Czyste miasto”, w ramach której zatrzymano kilku urzędników i związanych z kijowskim samorządem biznesmenów, których oskarżono o przywłaszczenie należących do miasta gruntów na dużą skalę. Wówczas do aresztu trafił zastępca mera Petro Olenycz oraz kilku innych pracowników Rady Miasta. Jeden z podejrzanych biznesmenów, Denys Komarnicki, uciekł do Wiednia (znalazł go tam ukraiński dziennikarz śledczy) i twierdzi, że jest „prześladowany z powodów politycznych”.

Podczas kilku rewizji w Kijowie śledczy znaleźli w mieszkaniach urzędników ponad 6,4 mln dolarów w gotówce. – Kliczko oskarżonych nie broni, ale twierdzi, że te działania służb są motywowane politycznie. Tak czy inaczej, to mocno uderzyło w reputację mera. To bardzo poważna afera korupcyjna. Zresztą pierwsi ujawnili to dziennikarze krytyczni wobec Zełenskiego – mówi Fesenko.

– Z drugiej zaś strony każdy dotychczasowy prezydent próbował podporządkować sobie Kijów. Przyszłe, powojenne wybory prezydenckie też mają tu znaczenie. Podobno Kliczko ma dobre relacje z gen. Wałerijem Załużnym (ambasadorem Ukrainy w Londynie i byłym dowódcą armii), który jest uważany za głównego potencjalnego rywala prezydenta – twierdzi politolog.

– Niegdyś powiedziałem, że w naszym kraju czuć zapach autorytaryzmu. Teraz już śmierdzi – powiedział ostatnio cytowany przez „The Times” Witalij Kliczko, który od 2014 roku stoi na czele Kijowa. W czasie trwającej od ponad trzech lat wojny już kilkakrotnie zarzucał ukraińskiemu prezydentowi próbę przejęcia kontroli nad samorządami ukraińskich miast.

– Wielu burmistrzów jest zastraszonych, ale moja rozpoznawalność mnie broni. Mogą zwolnić mera Czernihowa (chodzi o Władysława Atroszenkę, odsuniętego ze stanowiska w 2022 roku), ale trudno jest zwolnić mera stolicy, którego kojarzy cały świat. Dlatego robią wszystko, by dyskredytować i zniszczyć moją reputację – mówił wielokrotny mistrz świata wagi ciężkiej. Wygląda na to, że toczy obecnie poważną bitwę o Kijów już nie z rosyjskimi dywersantami, lecz z prezydentem Ukrainy.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Trump o Grecie Thunberg: Ona jest dziwna
Polityka
W Los Angeles pojawią się żołnierze piechoty morskiej
Polityka
Donald Trump sugeruje, że gubernator Kalifornii powinien zostać aresztowany
Polityka
Zamieszki w Los Angeles: Bitwa o przyszłość Ameryki
Polityka
Sławni Szwedzi i statki do Strefy Gazy. Nie tylko Greta Thunberg