6 sierpnia przyszłego roku upłynie kadencja prezydenta Andrzeja Dudy. Wtedy też zaprzysiężony zostanie jego następca. Najbardziej prawdopodobna data pierwszej tury wyborów prezydenckich to 18 maja 2025 roku, a drugiej – 1 czerwca, co oznacza, że przez około dwa miesiące będziemy mieć dwóch prezydentów: oficjalnego oraz elekta. I ten pierwszy chce zapewnić drugiemu godne warunki pracy.
Tak wynika z projektu budżetu Kancelarii Prezydenta na przyszły rok. Już w październiku pisaliśmy, że projekt przewiduje rekordowe wydatki i m.in. zaplanowano w nim 840 tys. zł na „zwiększenie wynagrodzeń osobowych z uwagi na okresowe zwiększone zatrudnienie przy zmianie kadencji prezydenta RP (dziesięć etatów)”. Z projektu nie wynika, dlaczego zmiana na stanowisku głowy państwa wymaga zatrudnienia kolejnych osób. Wyjaśnił to posłom z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Piotr Ćwik.
Po raz pierwszy w polskiej historii prezydent elekt dostanie możliwość zatrudniania na etatach. Dotąd były to wyłącznie umowy zlecenia
– To nie są etaty dla prezydenta Andrzeja Dudy, tylko dla nowego prezydenta, który formalnie rozpocznie pełnienie swojego urzędu od 6 sierpnia 2025 – powiedział. – To jest przygotowanie gruntu pod działanie nowego prezydenta jeszcze przed formalnym zaprzysiężeniem – sprecyzował.
Czytaj więcej
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział, kiedy ogłosi datę przeprowadzenia pierwszej tury wy...
I oznacza to postęp w stosunku do ostatniej zmiany na stanowisku prezydenta w 2015 roku, gdy urząd ten obejmował Andrzej Duda. Jak tłumaczyła posłom z komisji dyrektorka generalna Kancelarii Prezydenta Barbara Brodowska-Mączka, wówczas współpracownikom Dudy zaoferowano jedynie umowy zlecenia. – Stwierdziliśmy, że nastąpiła ewaluacja w postrzeganiu tego, w jaki sposób pracują dla Kancelarii Prezydenta określone osoby – powiedziała.