Reklama

Kolejne wybory w Rumunii. Skrajna prawica liczy na TikToka

Zaskakujący sukces prorosyjskiego kandydata w pierwszej rundzie wyborów prezydenckich może wzmocnić siły antyzachodnie w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Czy Rumunia opuści obóz proukraiński?

Publikacja: 29.11.2024 04:09

Calin Georgescu

Calin Georgescu

Foto: INQUAM PHOTOS/Octav Ganea

Sytuację polityczną w Rumunii komplikuje czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał powtórne przeliczenie głosów z pierwszej tury wyborów prezydenckich. Wynik ma zostać podany do wiadomości w piątek po południu, czyli kilkadziesiąt godzin przed startem wyborów parlamentarnych. 

Nie zagraża to w żaden sposób pozycji zwycięzcy w tej rundzie prorosyjskiego kandydata Calina Georgescu, który zapewnił sobie ogromną przewagę nad konkurencją. Krytykuje UE, a antyrakietową bazę NATO w Rumunii nazywa „blamażem dla dyplomacji”.

W wyniku przeliczenia głosów nastąpić może jednak zmiana na drugiej pozycji, którą zajęła Elena Lasconi z centrowego, liberalnego ugrupowania Związek Ocalenia Rumunii (USR). Miała bardzo niewielką przewagę nad Marcelem Ciolacu, szefem rządu z ramienia socjaldemokratów (PSD). To może mieć wpływ na nastroje w niedzielnych wyborach. 

Czytaj więcej

Liczy na „mądrość Putina”. Czy zostanie prezydentem Rumunii?

Czy skrajna prawica może mieć w Rumunii prezydenta i większość w parlamencie?

– Nie da się wykluczyć, że w partie prawicowe zdobędą większość w parlamencie. Tak jak i tego, że Calin Georgescu zostanie wybrany na prezydenta w drugiej turze wyborów 8 grudnia – mówi „Rzeczpospolitej” Ion Ionita, publicysta dziennika „Adevarul”.

Reklama
Reklama

Przyznaje, że jest to mało prawdopodobne, lecz sukcesu Georgescu także absolutnie nikt nie przewidywał. Nawet w exit pollach w dniu elekcji w ubiegłą niedzielę. Panuje przekonanie, że zwycięstwo zawdzięcza kampanii prowadzonej na TikToku. Georgescu utrzymuje wbrew faktom, że nic nie kosztowała, jednak dwóch kandytatów z prezydenckich wyborów złożyło skargę w Trybunale Konstytucyjnym, podkreślając, że Georgescu nie ujawnił sposobu finansowania oraz że otrzymał pieniądze z zagranicy, co jest w Rumunii zabronione. W rumuńskich mediach mowa jest o sfinansowaniu kampanii przez Moskwę.

Jeżeli do władzy dojdzie skrajna prawica i nacjonaliści, Rumunia opuści obóz antyrosyjski i proukraiński. A teraz 650-kilometrowa granica z Ukrainą służy jako drugi po Polsce kanał przerzutowy pomocy dla ofiary rosyjskiej agresji.

Trybunał Konstytucyjny nie podjął tego wątku, ograniczając się do zalecenia przeliczenia głosów. Jednak rząd w Bukareszcie zapowiedział uruchomienie procedury blokady TikToka, zwracając się także do Brukseli o przeprowadzenie dochodzenia. 

Nie wiadomo, na ile głosów liczyć może w wyborach parlamentarnych niewielkie ugrupowanie popierające Georgescu, Partia Młodzieży (POT). Tak samo jak prawicowy Związek Jedności Rumunów (AUR), z którym związany był Georgescu, oraz skrajnie radykalne ugrupowanie S.O.S Romania, której przywódczyni Trybunał Konstytucyjny zakazał startu w wyborach prezydenckich m.in. z powodu wezwań do aneksji części terytorium Ukrainy. W skład obozu prawicowego wchodzi wiele innych ugrupowań, które może ponieść fala wywołana sukcesem Georgescu. 

Czytaj więcej

George Simion: Europa musi znów stać się normalna

– Sądzę, że partie radykalnej prawicy mogą liczyć na maksimum 40 proc. głosów. Jest nadzieja, że wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich otworzą wyborcom oczy i nie zagłosują w niedzielę na prawicowych nacjonalistów. W końcu ponad dwie trzecie społeczeństwa jest prozachodnie – tłumaczy „Rzeczpospolitej” Raluca Raducanu, była szefowa Centrum Badań Wschodnich w Bukareszcie. Jej zdaniem największe szanse na sukces ma obóz demokratyczny, zwłaszcza jego dwie największe partie współrządzące obecnie Rumunią: socjaldemokraci z PSD wraz z Partią Narodowo-Liberalną (PNL). W zależności od wyników wyborów mogą jednak potrzebować partnerów koalicyjnych, co może nie być łatwe. 

Reklama
Reklama

Tylko w takiej konstelacji Rumunia pozostać może w obozie antyrosyjskim i proukraińskim, a 650-kilometrowa granica z Ukrainą może służyć nadal jako drugi po Polsce kanał przerzutowy pomocy dla ofiary rosyjskiej agresji.

Polityka
Litwa ogłasza stan wyjątkowy
Polityka
Serwis X na celowniku KE. Trump broni Muska: Europa musi być bardzo ostrożna
Polityka
Nowa strategia Stanów Zjednoczonych to wyzwanie dla Polski
Polityka
Nowy triumwirat Europy: Wielka Brytania, Niemcy, Francja
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Polityka
Ile na Ukrainie kosztuje nałożenie sankcji na konkurentów? Kolejna afera korupcyjna
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama