Andrzej Duda o zakończeniu wojny na Ukrainie. Wskazuje podstawowy warunek

Rosja musi zostać skarcona, na polach Ukrainy musi przegrać tę wojnę - mówił w rozmowie z Polsat News prezydent Andrzej Duda.

Aktualizacja: 27.09.2024 08:16 Publikacja: 27.09.2024 07:45

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: PAP, Leszek Szymański

arb

Prezydenta pytano o plan pokojowy dla Ukrainy i o to, jak może wyglądać zakończenie wojny rozpoczętej agresją Rosji.

Andrzej Duda o zakończeniu wojny Rosji z Ukrainą: Ukraina musi odzyskać Krym

- Ja zdania na temat zakończenia tej wojny nie zmieniam. To jest spojrzenie z punktu widzenia naszego interesu, czyli bezpieczeństwa naszej części Europy, ale w moim przekonaniu – również z punktu widzenia bezpieczeństwa świata. I ono brzmi: prymat prawa międzynarodowego musi zostać przywrócony. To jest dla mnie fundamentalna kwestia. Kiedy prymat prawa międzynarodowego będzie przywrócony? Gdy Ukraina odzyska kontrolę nad wszystkimi swoimi międzynarodowo uznanymi terytoriami. Czyli będzie miała pełną kontrolę nad terenami, nad którymi miała kontrolę przed rosyjską agresją w 2014 roku. Włącznie z Krymem – odparł prezydent.

Czytaj więcej

Andrzej Duda na forum ONZ mówił o powrocie Ukrainy do jej granic i o niepodległej Palestynie

- To jest punkt bazowy, absolutnie podstawowy, aby podjąć jakąkolwiek rozmowę. Jako prezydent Rzeczpospolitej chciałbym przywrócenia prymatu prawa międzynarodowego. Jeśli świat uzna fakt aneksji, zaboru, trwałej okupacji, inkorporowania części Ukrainy do Rosji, to będzie oznaczało, że rosyjski imperializm będzie chciał brać kolejne kawałki, kolejne tereny, ta wojna wróci – ostrzegł Duda.

Andrzej Duda o wojnie Rosji z Ukrainą: Rosja musi zostać skarcona

- Rosja znów zaatakuje Ukrainę, może zaatakuje inne państwa. Aby to przeciąć, aby do tego nie doszło, Rosja musi zostać skarcona, na polach Ukrainy musi przegrać tę wojnę - kontynuował.

Tak wyglądała sytuacja na Ukrainie 26 września

Tak wyglądała sytuacja na Ukrainie 26 września

PAP

- To nie chodzi o to, aby Rosji jakieś tereny zabierać, nie chodzi o to, by atakować Rosję. Chodzi o to, aby Rosja nie zabrała ani części Ukrainy – podkreślił.

Czy zatem nie powinniśmy rozważać żadnego planu B, jakiejś formy kompromisu?

- My w Polsce nie powinniśmy tego brać pod uwagę. Co z tego, że świat uzna, iż załatwił sprawę i będzie dalej robił interesy z Rosją, a my będziemy w potencjalnym niebezpieczeństwie? - pytał retorycznie.

Andrzej Duda o podejściu Ukrainy do rzezi wołyńskiej: Spokojna i rozważna praca przyniosła efekt, nie szantażować Ukrainy

Prezydenta pytano też, czy miał okazję rozmawiać w Nowym Jorku z Wołodymyrem Zełenskim m.in. na temat sporów między Polską a Ukrainą w kwestii rzezi wołyńskiej i ekshumacji polskich ofiar tej zbrodni na Ukrainie.

- Nie rozmawialiśmy o tych sprawach akurat teraz, w Nowym Jorku. Spotkaliśmy się w siedzibie ONZ, przywitaliśmy się, rozmawialiśmy o kwestiach frontowych, o tym jak wygląda sytuacja na froncie wojny. Ja rozmawiałem z prezydentem Zełenskim na te tematy, które pan poruszył, kilkukrotnie. Efektem m.in. tych rozmów i moich powolnych, ale konsekwentnych działań w tej sprawie, była obecność Wołodymyra Zełenskiego wraz ze mną w katerze w Łucku, w rocznicę rzezi wołyńskiej. To był ważny symbol, efekt spokojnej i bardzo rozważnej pracy nad tą kwestią. Ja będę to kontynuował do końca swojej prezydentury – odpowiedział.

- Nie chciałbym, by się to odbywało przez gorszący szantaż, który Polsce, w przestrzeni międzynarodowej dobrych efektów nie przyniesie - dodał.

Prezydent był pytany, czy ma na myśli słowa Władysława Kosiniaka-Kamysza, który mówił, że od zgody na ekshumacje polskich ofiar rzezi wołyńskiej Polska powinna uzależnić zgodę na przyspieszoną ścieżkę integracji Ukrainy z UE.

- To nie jest, w moim przekonaniu, dobry sposób stawiania wartości. Tę sprawę moim zdaniem trzeba załatwić inaczej, a nie poprzez blokowaniem integracji Ukrainy z Zachodem. Pamiętajmy, że blokowanie integracji z Zachodem jest jednym z powodów, dla których Putin zaatakował Ukrainę, przecież wszyscy o tym wiemy – odparł.

- Wpisywanie się w taki sposób w relacje z Ukrainą, to jest w jakiś sposób podążanie drogą Putina – dodał.

Andrzej Duda o powodzi: Ja nie jestem opozycją, w sprawach państwowych współdziałam z rządem

Prezydenta pytano następnie czy Polska zdała egzamin w czasie powodzi na południu kraju.

- Ja uważam, że państwo robi w tej chwili co w jego mocy, żeby pomóc. Uważam, że rząd podejmuje wiele działań - nastąpiła nominacja ministra (Marcina) Kierwińskiego na specjalnego członka Rady Ministrów powołanego do działań w zakresie usuwania skutków powodzi i pomocy powodzianom. Ja powiedziałem pod adresem pana ministra słowa podziękowania, bo one mu się należą. Zrezygnował z mandatu do PE po to, aby przyjąć na siebie niezwykle trudną misję. Bo to jest misja, w której zawsze będą osoby poszkodowane – odparł.

Czytaj więcej

Andrzej Duda wdzięczny Marcinowi Kierwińskiemu. "Dziękuję za to"

Dopytywany o ostrą krytykę rządu za reakcję na powódź ze strony opozycyjnego PiS, prezydent mówił, że w czasie rozmów w kuluarach powiedział do premiera Tuska: "panie premierze, opozycja ma swoje prawo, pan też był w opozycji i też krytykował bardzo ostro, nieraz na wszystkich możliwych płaszczyznach; proszę zostawić to prawo w demokratycznym państwie opozycji".

- Ja jestem dzisiaj częścią władzy wykonawczej, nie jestem opozycją, i w sprawach państwowych współdziałam z drugą częścią władzy wykonawczej, z rządem, najlepiej jak umiem, bo mam wewnętrzne przekonanie, że dzisiaj trzeba przede wszystkim pomóc ludziom. Zostawmy kwestię rozliczeń, dyskutowania czyja wina, za co, na po załatwieniu sprawy. Na razie sprawa jest do załatwienia: i to jest kwestia pomocy ludziom. Jest tyle problemów, dramatach ludzkich tam, gdzie naprawdę jest groza w tej chwili. Tam trzeba przede wszystkim nieść pomoc – dodał.

- Nie jestem członkiem PiS, częścią władzy wykonawczej zgodnie z konstytucją, i razem z rządem realizuje zadania dla ludzi. Dla mnie to jest kwestia najważniejsza – przekonywał prezydent.

Wybory prezydenckie 2025. Czy Andrzej Duda widzi dobrego kandydata na prezydenta PiS? „To moja tajemnica”

Prezydenta pytano też czy widzi wśród potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta kogoś, kto nadawałby się do tej roli?

- To jest moja słodka tajemnica, ja to zachowuję dla siebie. Ja nie wystawiam kandydata w wyborach – odparł. - To moja tajemnica, zostawiam to dla siebie – dodał.

- Potencjalnie każdy polityk ma buławę prezydencką w plecaku, to jest ten szczyt polskiej polityki, na który każdy ambitny polityk chciałby się wdrapać - tak prezydent odpowiedział na pytanie o pogłoski, że o prezydenturę mógłby ubiegać się szef gabinetu prezydenta, Marcin Mastalerek, bądź szef BBN Jacek Siewiera.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Krzysztof Jurgiel wylał żale. Opublikował obszerne opracowanie o klęsce PiS, dostało się Kaczyńskiemu, Sasinowi i Karskiemu
Polityka
PiS coraz bliżej wyboru Nawrockiego, obrady rządu coraz bardziej na żywo
Polityka
Senatorka Lewicy Anna Górska: Alkotubki mogą wprowadzić w Polsce uczciwą politykę alkoholową
Polityka
Włodzimierz Czarzasty: Nie zamierzam kontynuować swojej pracy jako lider Nowej Lewicy