Obrona Michała K. będzie chciała przekonać sąd w Wielkiej Brytanii, że były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych jest ofiarą politycznej nagonki, której uległa prokuratura, rozliczając poprzednią władzę. Brytyjskie sądy są wrażliwe na polityczne niuanse w sprawach ekstradycyjnych. I związane przepisami.
„Ekstradycja jest zakazana, jeżeli dotyczy osoby podejrzanej o popełnienie, bez użycia przemocy, przestępstwa z przyczyn politycznych lub jej dokonanie będzie naruszać wolności i prawa człowieka i obywatela” – brzmi art. 55 umowy o handlu i współpracy między Wielką Brytanią a Polską, która weszła w życie rok temu (w efekcie brexitu). Powołanie się na niego sugerował we wtorek mec. Luka Szaranowicz, obrońca K. (w portalu wpolityce.pl).
- Sąd ma możliwość zbadania, czy w sprawie występują wątki polityczne – wskazał Szaranowicz, przywołując zapisy właśnie tej umowy.
Czytaj więcej
Michał K., były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, został w poniedziałek zatrzymany w Londynie. Gdyby działał Europejski Nakaz Aresztowania, lada dzień mógłby wrócić do Polski. Teraz w grę wchodzi tzw. ekstradycja uproszczona. Proces się wydłuży, gdyż Michał K. nie wyraził zgody na ekstradycję.
Areszt czy kaucja dla Michała K.
Brytyjski sąd zdecydował, że były szef RARS pozostanie w areszcie do czasu rozprawy ekstradycyjnej. Sąd wyznaczył datę posiedzenia na 17–19 lutego przyszłego roku.