Zdaniem dziennika podczas czwartkowej debaty prezydent musiał przekonać amerykańską opinię publiczną, że sprosta potężnym wymaganiom urzędu, który chce sprawować przez kolejną kadencję.
„Nie można jednak oczekiwać od wyborców ignorowania tego, co stało się oczywiste: Joe Biden nie jest tym samym człowiekiem, którym był cztery lata temu. Prezydent pokazał się w czwartkowy wieczór jako cień wielkiego urzędnika państwowego. Trudno mu było wyjaśnić, co chce osiągnąć podczas drugiej kadencji. Z trudem odpowiadał na prowokacje Trumpa. Nieraz miał trudności z dotarciem do końca zdania” – relacjonują dziennikarze.