Zwolenników zjednoczonej Europy jest w Polsce niemal czterokrotnie więcej (76 proc.) niż eurosceptyków – wynika z sondażu przeprowadzonego przez prestiżowy waszyngtoński instytut Pew w kilku państwach Unii, ale także krajach, które do niej nie należą. Tak dobrego wyniku nie stwierdzono w żadnym z badanych państw.
– Przez wiele lat rząd sączył niechętną Unii propagandę. Ale Polacy każdego dnia stykali się z rzeczywistością, która pokazywała, że prawda jest inna. Jeździli po autostradach, które powstały dzięki Unii, mogli studiować za granicą, bo Bruksela uruchomiła w tym celu stypendia, nie mieli problemów z przekraczaniem granic – tłumaczy „Rz” Marek Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej. Jego zdaniem w tych państwach, które mają większy staż we Wspólnocie, efekt nie jest porównywalny, bo mowa o społeczeństwach, które nie żyły za pamięci ludzkiej w niewoli. Jeśli więc notuje się poprawę jakości życia, to przecież nie tak skokową jak w Polsce.