Jak dowiedziała się WP, Marcin Romanowski przekazał czek na zakup wozu strażackiego w czasie kampanii wyborczej w jego okręgu, mimo że umowa w tej sprawie została podpisana miesiąc później. – Pojawił się na scenie, fotografował się i chwalił wręczaniem pieniędzy, mimo że umowa nie była podpisana – mówi źródło portalu.
Ministerstwo Sprawiedliwości zabezpieczyło również maile, w których pracownicy resortu odpowiedzialni za Fundusz Sprawiedliwości sugerują lub wprost wskazują podmiotom, w jaki sposób mają wypełnić wniosek, by został on uwzględniony. W pismach wyraźnie przekazywano, co musi znaleźć się we wniosku, by podmiot mógł dostać pieniądze.
Wóz strażacki na lawecie, tylko do zdjęć z politykami
Urzędnicy kontrolujący wydatki FS zdradzają, że lista nieprawidłowości jest bardzo długa. Przykładowo jeden z przekazywanych wozów strażackich w rzeczywistości został przywieziony na lawecie, bo nie był jeszcze gotowy do przekazania.
– Wóz przyjechał niekompletny, został przekazany, zostały zrobione zdjęcia z politykami, a następnie został zabrany, bo jeszcze nie był gotowy – mówi rozmówca WP.