Wozy tylko do zdjęć i czeki bez pokrycia. Kampania z Funduszu Sprawiedliwości

Podczas kampanii wyborczej wiceminister Marcin Romanowski wręczał w swoim okręgu czeki na zakup wozu strażackiego miesiąc przed zawarciem umowy – informuje WP. Przywożone były też wozy strażackie na lawecie tylko po to, by politycy zrobili sobie przy nich zdjęcia.

Publikacja: 29.05.2024 22:53

Wozy tylko do zdjęć i czeki bez pokrycia. Kampania z Funduszu Sprawiedliwości

Foto: Adobe Stock

Jak dowiedziała się WP, Marcin Romanowski przekazał czek na zakup wozu strażackiego w czasie kampanii wyborczej w jego okręgu, mimo że umowa w tej sprawie została podpisana miesiąc później. – Pojawił się na scenie, fotografował się i chwalił wręczaniem pieniędzy, mimo że umowa nie była podpisana – mówi źródło portalu.

Ministerstwo Sprawiedliwości zabezpieczyło również maile, w których pracownicy resortu odpowiedzialni za Fundusz Sprawiedliwości sugerują lub wprost wskazują podmiotom, w jaki sposób mają wypełnić wniosek, by został on uwzględniony. W pismach wyraźnie przekazywano, co musi znaleźć się we wniosku, by podmiot mógł dostać pieniądze.

Wóz strażacki na lawecie, tylko do zdjęć z politykami

Urzędnicy kontrolujący wydatki FS zdradzają, że lista nieprawidłowości jest bardzo długa. Przykładowo jeden z przekazywanych wozów strażackich w rzeczywistości został przywieziony na lawecie, bo nie był jeszcze gotowy do przekazania.

– Wóz przyjechał niekompletny, został przekazany, zostały zrobione zdjęcia z politykami, a następnie został zabrany, bo jeszcze nie był gotowy – mówi rozmówca WP.

Wóz przyjechał niekompletny, został przekazany, zostały zrobione zdjęcia z politykami, a następnie został zabrany, bo jeszcze nie był gotowy

Politycy Suwerennej Polski bagatelizują sprawę. - Pamiętam, jak pan Komorowski albo pan Tusk robili konferencje prasowe, a za nimi udawali, że budują jakąś drogę. To rzeczywiście nie jest właściwy standard – stwierdził w rozmowie z WP Michał Woś.

300 tomów akt w aferze Funduszu Sprawiedliwości

Aferę Funduszu Sprawiedliwości badają takie instytucje jak Prokuratura Krajowa, Najwyższa Izba Kontroli, Krajowa Administracja Skarbowa, czy Centralne Biuro Antykorupcyjne. Z informacji WP wynika, że tylko w ciągu ośmiu dni resort sprawiedliwości przekazał prokuraturze 50 000 stron dokumentów do przeanalizowania. W ubiegłym tygodniu w śledztwie zgromadzonych było już 300 tomów akt, a ta liczba ciągle rośnie.

Czytaj więcej

Zeznania dyrektora Funduszu Sprawiedliwości. „Nic się nie działo bez zgody Ziobry”

Podczas konferencji prasowej politycy Suwerennej Polski przekonywali, że wszystkie decyzje w sprawie Funduszu Sprawiedliwości były legalne, bo minister sprawiedliwości mógł wskazywać podmioty uprawnione do dofinansowania. Dodali też, że pieniądze nie musiały być przeznaczone wyłącznie na pomoc ofiarom przestępstw, ale również mogły służyć m.in. prewencji.

Jak dowiedziała się WP, Marcin Romanowski przekazał czek na zakup wozu strażackiego w czasie kampanii wyborczej w jego okręgu, mimo że umowa w tej sprawie została podpisana miesiąc później. – Pojawił się na scenie, fotografował się i chwalił wręczaniem pieniędzy, mimo że umowa nie była podpisana – mówi źródło portalu.

Ministerstwo Sprawiedliwości zabezpieczyło również maile, w których pracownicy resortu odpowiedzialni za Fundusz Sprawiedliwości sugerują lub wprost wskazują podmiotom, w jaki sposób mają wypełnić wniosek, by został on uwzględniony. W pismach wyraźnie przekazywano, co musi znaleźć się we wniosku, by podmiot mógł dostać pieniądze.

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść