Składka zdrowotna dzieli rząd Donalda Tuska. Lewica wyznacza czerwone linie

Co dalej ze zmianami w składce zdrowotnej, które w ubiegłym tygodniu zaproponował rząd? Nowa Lewica już zapowiada swoje warunki w tej dyskusji w koalicji. Chce o modyfikacjach propozycji Domańskiego i Leszczyny rozmawiać na trzech głównych polach.

Aktualizacja: 25.03.2024 09:08 Publikacja: 25.03.2024 04:30

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (L) i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimier

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk (L) i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty (P)

Foto: PAP/Marcin Obara

Koalicja 15 października zmierza do pierwszej poważnej próby sił na tle interpretacji „gospodarczych” zapisów umowy koalicyjnej. Wszystko za sprawą zaproponowanej w ubiegły czwartek rządowej propozycji zmian w systemie naliczenia składki zdrowotnej. Zostały one zaprezentowane przez ministrów Andrzeja Domańskiego i Izabelę Leszczynę z KO. I wywołały burzę. Adrian Zandberg już zapowiedział, że partia Razem – która w Klubie Lewicy ma siedmiu posłów – ustawy w obecnym kształcie nie poprze. Razem od początku ustawia się jako recenzent rządu, chociaż udzieliło mu wotum zaufania, to jednak do niego nie weszło.

Czytaj więcej

Reforma składki zdrowotnej, czyli bez księgowego z Excelem ani rusz

Lewica stawia na trzy kwestie w dyskusji o składce zdrowotnej

Nowa Lewica – tworząca rząd – stawia sprawę konstruktywnie, ale jednoznacznie. Czerwone linie wyznaczyła w ubiegły piątek pytana przez dziennikarzy w Sejmie ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Z jednej strony tonowała nastroje, z drugiej – jasno podkreśliła, na co może się zgodzić w tej dyskusji, jeśli Lewica ma poprzeć ustawę.  – Jako Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jak i cała Lewica, rozumiemy konieczność uporządkowania chaosu, który PiS zafundowało poprzez tzw. Polski Ład. Doceniamy wysiłki ministra finansów, że próbuje ten  chaos uporządkować. Jesteśmy i będziemy otwarci do rozmowy, by tę kwestię uporządkować. Ale w tej rozmowie będziemy stać na gruncie wartości, o które walczymy – powiedziała Dziemianowicz-Bąk. – W tej rozmowie zwrócimy uwagę na to, że pracownicy zarabiający płacę minimalną czy średnią nie mogą być bardziej obciążeni koniecznością finansowania ochrony zdrowia niż przedsiębiorcy na JDG. Nie może być tak, że nauczycielka czy pielęgniarka dokłada się więcej do systemu ochrony zdrowia niż programista, przedsiębiorca czy prawnik zarabiający kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Kolejna sprawa – walka z segmentacją na rynku pracy, wypychaniem na fikcyjne samozatrudnienie. Nie możemy tworzyć warunków, by to fikcyjne samozatrudnienie było atrakcyjne. Chcemy o projekcie MF rozmawiać – podkreśliła Dziemianowicz-Bąk. – Trzecia kwestia, jeśli chodzi o priorytety, na które mają być przeznaczane środki publiczne. 5 mld złotych to duża kwota. Mamy zobowiązania, które są doniosłe finansowo. Będziemy rozmawiać o tym, które powinny być priorytetowe. Jesteśmy w pełnej gotowości do rozmowy, bo na tym polega koalicja – mówiła.

Czytaj więcej

Będzie rewolucja w składce zdrowotnej. Ma być prostsza i niższa

W poprzednich rządach koalicyjnych PiS-Zjednoczonej Prawicy jeśli nie było większości dla projektów, to zwykle albo tworzył się w ten czy inny sposób konsensus w koalicji, albo nad projektami po prostu nie głosowano. Również w sprawach gospodarczych. Teoretycznie rząd Tuska mógłby bez Klubu Lewicy poszukać w Sejmie dla projektu zaprezentowanego w czwartek głosów np. Konfederacji. Trudno jednak będzie KO znaleźć dobre wytłumaczenie głosowania razem ze Sławomirem Mentzenem i Grzegorzem Braunem w tak ważnej sprawie.

Zmiany w składce zdrowotnej. Głosy ekspertów podzielone

O system składkowy pytamy Jana Oleszczuk-Zygmuntowskiego, współprzewodniczącego Polskiej Sieci Ekonomii. – Jest świadomość tego, że ze składkami coś trzeba zrobić. W jednym worku miesza się osiedlowego fryzjera z freelancerem, menedżerem, programistą. Dopóki będziemy mieli system, który nie bierze pod uwagę zróżnicowania dochodów w tej grupie, ktoś będzie pokrzywdzony. Dlatego docelowo powinniśmy dążyć do tego, by uzależnić składkę od dochodów. I to osobna dyskusja, jak będziemy ten dochód liczyć, albo czy to będzie osobna składka czy jednolita danina. Propozycja MF sprawia, że nie opłaca się pracować na umowie o pracę. A Polska nie może być krajem 38 mln mikroprzedsiębiorców. To jest szaleństwo – mówi nam Oleszczuk-Zygmuntowski.  Jak zapowiada, w najbliższy wtorek Polska Sieć Ekonomii przedstawi pełne stanowisko w tej sprawie.

Opinie przedstawicieli organizacji biznesowych na temat zaproponowanych przez rząd zmian zasad opłacania składki zdrowotnej przez przedsiębiorców są podzielone.

– Zmiany są bardziej korzystne, niż można się było spodziewać na bazie wypowiedzi przedstawicieli rządu, które padały wcześniej na konferencjach prasowych i posiedzeniach komisji sejmowych – mówi nam Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Skala redukcji składki zdrowotnej dla przedsiębiorców jest znacząca i trudno będzie znaleźć wśród nich niezadowolonych, bo mniej niż dzisiaj będzie płacił praktycznie każdy – przekonuje.

Czytaj więcej

Donald Tusk o 100 konkretach: Myślałem, że 100 dni to kawał czasu

Michał Borowski, ekspert podatkowy Business Centre Club, przekonuje nas, że przedsiębiorcy po zmianie zasad opłacania składki zdrowotnej oczekiwali zdecydowanie więcej. – W ramach BCC, ale też chyba wszystkich innych organizacji biznesowych, wskazywaliśmy, że Polski Ład drastycznie zwiększył obciążenia przedsiębiorców. I jeśli dobrze pamiętam, to w przedwyborczych obietnicach pojawiał się powrót do zasad oskładkowania sprzed Polskiego Ładu, niewiele tego zostało. Rząd twierdzi teraz, że to by kosztowało zbyt wiele, ale przecież to, jaki byłby koszt tej zmiany, wiemy od dawna. Ona nie podrożała w ciągu ostatnich miesięcy. Jest więc pewien niedosyt – ocenia Michał Borowski.

Dodaje, że na pełną ocenę zmian szykowanych przez rząd dla przedsiębiorców trzeba jeszcze poczekać, bo prace nad nimi trwają. – Dopiero po ich zakończeniu można będzie obliczyć całkowity bilans zmian i to ile przedsiębiorcy będą ostatecznie płacili – mówi Michał Borowski.

Koalicja 15 października zmierza do pierwszej poważnej próby sił na tle interpretacji „gospodarczych” zapisów umowy koalicyjnej. Wszystko za sprawą zaproponowanej w ubiegły czwartek rządowej propozycji zmian w systemie naliczenia składki zdrowotnej. Zostały one zaprezentowane przez ministrów Andrzeja Domańskiego i Izabelę Leszczynę z KO. I wywołały burzę. Adrian Zandberg już zapowiedział, że partia Razem – która w Klubie Lewicy ma siedmiu posłów – ustawy w obecnym kształcie nie poprze. Razem od początku ustawia się jako recenzent rządu, chociaż udzieliło mu wotum zaufania, to jednak do niego nie weszło.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Sondaż: Broń atomowa USA w Polsce dzieli Polaków
Polityka
Hekatomba małych partii. Pod nóż idą ugrupowania m.in. Kołodziejczaka, Piecha i „Jaszczura”
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę