Protest Strajku Kobiet. "Hołownia, nazwij swoją partię Polska 1993"

Najpierw przed Pałacem Prezydenckim, potem przed siedzibą Polski 2050 Szymona Hołowni odbył się protest zorganizowany przez Strajk Kobiet. Protestujące domagają się od prezydenta podpisania ustawy ws. dostępu do pigułki "dzień po" i jak najszybszych prac nad ustawami dotyczącymi liberalizacji przepisów aborcyjnych.

Publikacja: 08.03.2024 21:06

Protest Strajku Kobiet, Warszawa, 8 marca

Protest Strajku Kobiet, Warszawa, 8 marca

Foto: X/Strajk Kobiet

Protesty spowodowała zapowiedź pałacu Prezydenckiego, że Andrzej Duda zawetuje ustawę o dostępie do pigułki „dzień po” dla osób po 15 roku życia oraz informacja przekazana przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że jego decyzją cztery projekty dotyczące liberalizacji przepisów aborcyjnych będą rozpatrywane dopiero 11 kwietnia, po pierwszej turze wyborów samorządowych.

Marszałek Sejmu stwierdził, że atmosfera trwającej kampanii wyborczej jest „bardzo gorąca”, więc istnieje ryzyko, że "umowna lewica wystrzela projekty tych bardziej na prawo, ci bardziej na prawo wystrzelają projekty tych bardziej na lewo i zostaniemy  ze spaloną ziemią", a on chce, aby wszystkie projekty miały szansę na drugie czytanie..

Dlatego postanowił, że czekające na procedowanie ustawy „aborcyjne” będą omawiane „w niedalekim terminie”, ale już po pierwszej turze wyborów samorządowych — 11 kwietnia.

Cztery projekty ustaw. Czym się różnią?

Dwa z czterech projektów liberalizujących przepisy aborcyjne złożyła jeszcze w ubiegłym roku Lewica.  Jeden  częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia.

W styczniu tego roku grupa posłów Koalicji Obywatelskie złożyła projekt ustawy, który zakłada, że każda kobieta w ciąży ma prawo podjąć decyzję o aborcji do 12 tygodnia bez podawania przyczyn.

Czytaj więcej

Spór o aborcję w koalicji. Dr Rydliński: Skończył się Sejmflix, zaczęła polityka

Czwarty projekt to wspólna ustawa Trzeciej Drogi, która po pierwsze przywraca "kompromis aborcyjny', który obowiązywał od 1993 do 2021 roku — do chwili orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że jeden z trzech warunków umożliwiających przeprowadzenie legalnej aborcji, czyli potwierdzone badaniami duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażające jego życiu,jest niezgodne z konstytucją. Drugim elementem projektu  ustawy Trzeciej Drogi jest referendum.

Po wyroku TK jedynymi warunkami, które zezwalały na przeprowadzenie aborcji, był stan zagrożenia życia i zdrowia kobiety spowodowany przez ciążę oraz uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Strajk Kobiet: To kobiety obaliły PiS-owski rząd

Pod Pałacem Prezydenckim uczestnicy protestu wznosili okrzyki „Będziesz siedział”, skierowane do prezydenta Dudy, który zapowiedział weto dla ustawy dotyczącej dostępu do „pigułki dzień po”. Głowa państwa ma być przeciwna granicy wieku -15 lat — od której dostęp ten miałby być legalny.

Spod siedziby prezydenta protestujący przemieścili się pod biuro Polski 2050. Większośc obecnych niosła transparenty z hasłami „Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek”, „Wolność wyboru zamiast terroru”, "Prawa kobiet prawami człowieka”, „Trzecią Drogą po trupach kobiet” czy „Poszłam spać i obudziłam się bez praw”.

Na Nowym Świecie, gdzie mieści się biuro Polski 2050, jedna z uczestniczek mówiła do lidera partii: - Panie Hołownia, nazwał pan swoje ugrupowanie Polska 2050, a kobietom proponuje pan powrót do zakazu aborcji z 1993 roku. Nazwij sobie swoje ugrupowanie Polska 1993 i będziemy mieli jasność.

Protesty spowodowała zapowiedź pałacu Prezydenckiego, że Andrzej Duda zawetuje ustawę o dostępie do pigułki „dzień po” dla osób po 15 roku życia oraz informacja przekazana przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że jego decyzją cztery projekty dotyczące liberalizacji przepisów aborcyjnych będą rozpatrywane dopiero 11 kwietnia, po pierwszej turze wyborów samorządowych.

Marszałek Sejmu stwierdził, że atmosfera trwającej kampanii wyborczej jest „bardzo gorąca”, więc istnieje ryzyko, że "umowna lewica wystrzela projekty tych bardziej na prawo, ci bardziej na prawo wystrzelają projekty tych bardziej na lewo i zostaniemy  ze spaloną ziemią", a on chce, aby wszystkie projekty miały szansę na drugie czytanie..

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Obawa przed agentami. Po sprawie Tomasza Szmydta potrzebna większa ochrona tajemnic
Polityka
Bunt radnych PiS w Małopolsce. Stanowcza reakcja Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Zła passa PiS w sejmikach wojewódzkich. Czy partia straci władzę w Małopolsce?
Polityka
Michał Kamiński: Kaczyński, Wąsik, Kamiński interesowali się Brejzą a przegapili Szmydta
Polityka
Jarosław Kaczyński o sprawie Tomasza Szmydta. "Odpowiadają wszyscy zwalczający PC"