W całej ubiegłej kadencji Sejmu rząd wniósł 541 projektów ustaw, a posłowie – 308. Te drugie projekty, w odróżnieniu od rządowych, nie podlegają konsultacjom społecznym. To ma się zmienić, a głos w sprawie projektów poselskich będzie mógł zabrać każdy. Jeszcze w tym roku ma ruszyć specjalna platforma umożliwiająca konsultowanie projektów poselskich online.
O tym, że Sejm ma stać się znowu „miejscem otwartym na obywatelki i obywateli, na konsultacje, na współpracę i rozmowę”, mówił tuż po wyborach marszałek Szymon Hołownia z Polski 2050. Jednak wprowadzenie konsultacji społecznych w Sejmie w rzeczywistości jest jeszcze realizacją zobowiązania byłego premiera Mateusza Morawieckiego z PiS.
Czytaj więcej
Raport na temat fizycznego i cybernetycznego bezpieczeństwa parlamentu ma w ciągu dwóch miesięcy przygotować specjalista powołany przez Kancelarię Sejmu.
Hołownia: Sejm ma być miejscem otwartym na obywateli
Wśród kamieni milowych, na które zgodził się, negocjując z Komisją Europejską warunki dostępu do środków z Krajowego Planu Odbudowy, znajduje się zapis: „wejście w życie zmienionego regulaminu Sejmu, Senatu i rady ministrów w celu większego wykorzystania konsultacji publicznych i oceny skutków w procesie stanowienia prawa”. Wdrażanie reformy miało zakończyć się 30 września 2022 r. Ponieważ do tego nie doszło, zajmie się tym Sejm obecnej kadencji.
W sprawie konsultacji społecznych zorganizowano już specjalne posiedzenie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. – Chcielibyśmy, aby jeszcze w tym roku został nałożony obowiązek organizowania rzetelnych konsultacji społecznych dla wszystkich projektów ustaw tworzonych przez posłów. Szanując konstytucyjny podział kompetencji pomiędzy władzą ustawodawczą i władzą wykonawczą, rozważamy możliwość stworzenia wspólnej aplikacji, razem z KPRM, wspólnej platformy do konsultacji społecznych dla obywateli – zapowiedział wiceszef Kancelarii Sejmu Michał Deskur.