Węgry pozostaną bez pieniędzy. „Za długo byliśmy mili, z Orbánem trzeba grać twardo”

Ataki Viktora Orbána na praworządność pozbawiły go większości unijnych pieniędzy. Czy rozbijanie solidarności w sprawie Ukrainy pozbawi Węgry prawa głosu?

Publikacja: 18.01.2024 03:00

Viktor Orbán (na zdjęciu) uważa, że Zachód niepotrzebnie wspiera Kijów i powinien dogadać się z Mosk

Viktor Orbán (na zdjęciu) uważa, że Zachód niepotrzebnie wspiera Kijów i powinien dogadać się z Moskwą.

Foto: ATTILA KISBENEDEK / AFP

Korespondencja z Brukseli
Za długo byliśmy mili, z Orbánem trzeba grać twardo – mówi wysoki rangą dyplomata jednego z państw UE. Dyplomaci są rozdrażnieni, bo Orbán od wielu miesięcy blokuje pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro w nowelizacji wieloletniego budżetu UE na lata 2021–2027. – Sprawa robi się poważna. Ukraińcy mówią nam, że w lutym jeszcze mają pieniądze na pensje, ale w marcu już im nie starczy – relacjonuje inny dyplomata. Pogrążona w wojnie gospodarka ukraińska nie generuje wystarczająco dużo dochodów podatkowych, a wydatki na wysiłek militarny są ogromne. Świat śle Ukrainie od prawie dwóch lat pomoc humanitarną i sprzęt wojskowy, ale też regularnie zasila ukraiński budżet, by państwo mogło normalnie funkcjonować.

Za każdym razem jednak dzieje się to w atmosferze niepewności i targów z powodu oporu Węgier, dlatego Bruksela postanowiła przedstawić propozycję stałego pakietu na cztery lata, a przy okazji zwiększenia wieloletniego budżetu UE do 2027 roku głównie na walkę z migracją, obsługę covidowych obligacji oraz fundusze ratunkowe na wypadek coraz częstszych katastrof naturalnych. Węgry jednak powiedziały „nie”. Sabotują wszelkiego rodzaju pomoc dla Ukrainy, czy to gospodarczą, czy wsparcie dyplomatyczne, czy wreszcie polityczne w postaci negocjacji o wejściu do UE.

Viktor Orbán ws. Ukrainy zawsze ustępował, ale teraz upiera się wyjątkowo długo

Bo po pierwsze, Orbán uważa, że Zachód niepotrzebnie wspiera Kijów i powinien dogadać się z Moskwą. Po drugie, przy każdej okazji próbuje utargować coś dla siebie. Do tej pory zawsze ustępował, ale teraz upiera się już wyjątkowo długo. Zablokował decyzję na szczycie UE w grudniu, dlatego zwołano nadzwyczajne spotkanie przywódców na 1 lutego.

Czytaj więcej

Viktor Orban porządzi Unią Europejską

Orbán sygnalizuje gotowość do kompromisu, ale specyficznie pojmowanego. Zgodziłby się na 50 mld euro, ale pod warunkiem, że pakiet co roku byłby potwierdzany w głosowaniu jednomyślnym. Czyli przez kolejne lata w tej sprawie Orbán trzymałby całą Unię w szachu.

Wielu w Brukseli traci cierpliwość do węgierskiego autokraty i zaczyna przebąkiwać o przyspieszeniu procedury z art. 7 unijnego traktatu. To ta sama procedura, którą od lat jest objęta Polska i która jest wszczynana, gdy KE ma podejrzenia o poważne łamanie praworządności. Ani w przypadku Polski, ani Węgier, poza publicznym wytykaniem win, nic z tych procedur nie wynikło.

Czytaj więcej

Szwecja w NATO? Węgry nie podejmą decyzji podczas wiosennej sesji parlamentu

Bo do przewidzianej artykułem 7 sankcji np. czasowego zawieszenia prawa głosu w UE potrzebna jest na pierwszym etapie jednomyślność. A Polska zawsze mogła liczyć na to, że Węgry będą przeciw, a Węgry mogły liczyć na Polskę. Po zwycięstwie „koalicji 15 października” antypraworządnościowy sojusz polsko-węgierski przestał istnieć. Co zdaniem niektórych stwarza szansę na ukaranie Orbána.

Viktor Orbán ikoną populistów w całej Europie

Parlament Europejski już zaplanował debatę w tej sprawie i w czwartek będzie głosował rezolucję, która może zaapelować o pójście dalej z art. 7 wobec Węgier. Taką propozycję formalnie powinna przedstawić Belgia, sprawująca obecnie prezydencję w UE. – Belgowie nie mają takich zamiarów, ale jak PE przegłosuje rezolucję, to będą musieli się tym zająć - wskazuje jeden z dyplomatów.

Nawet jednak jeśli ta propozycja formalnie by się pojawiła, to prawdopodobieństwo ukarania Orbána nie jest duże. Stracił on sojusznika w osobie Morawieckiego, ale zyskał Roberta Fico, populistycznego premiera Słowacji. – Dopóki jestem szefem słowackiego rządu, nigdy nie zgodzę się na to, by jakiś kraj był karany za walkę o swoją suwerenność. Nigdy nie zgodzę się na atak na Węgry – powiedział Fico po spotkaniu z Orbánem. Nie jest też oczywiste stanowisko innych krajów, wobec których też kierowane były oskarżenia o łamanie praworządności, jak np. Bułgaria czy Malta. Sankcje wobec Orbána prędzej poparłyby państwa bałtyckie, które są sfrustrowane opóźnianiem pomocy dla Ukrainy.

Ale wątpliwości wobec karania Węgier odebraniem im prawa głosu nie biorą się tylko z obaw o kary za własne grzechy. Ważna jest też kalkulacja polityczna. – Orbán nie jest tylko premierem Węgier. Przez te lata stał się ikoną populistów w całej Europie – wskazuje jeden z dyplomatów. Sankcje mogłyby więc przynieść efekt odwrotny do zamierzonego i wzmocnić poparcie dla partii antysystemowych, które na pewno mówiłyby o ataku Brukseli na demokratyczny rząd węgierski. A tego nikt nie chce przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

W tej sytuacji pozostaje układanie się z Orbánem i ciężkie targi w sprawie każdej kolejne decyzji o wsparciu dla Ukrainy. Budapeszt mógłby ewentualnie ustąpić, za uwolnienie pieniędzy z krajowego planu odbudowy i polityki spójności. Ale tutaj Komisja Europejska ma związane ręce. Poza jedną niewielką częścią, którą już odmroziła, reszta zależna jest od warunków, których Węgry ewidentnie nie wypełniły.

Korespondencja z Brukseli
Za długo byliśmy mili, z Orbánem trzeba grać twardo – mówi wysoki rangą dyplomata jednego z państw UE. Dyplomaci są rozdrażnieni, bo Orbán od wielu miesięcy blokuje pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 50 mld euro w nowelizacji wieloletniego budżetu UE na lata 2021–2027. – Sprawa robi się poważna. Ukraińcy mówią nam, że w lutym jeszcze mają pieniądze na pensje, ale w marcu już im nie starczy – relacjonuje inny dyplomata. Pogrążona w wojnie gospodarka ukraińska nie generuje wystarczająco dużo dochodów podatkowych, a wydatki na wysiłek militarny są ogromne. Świat śle Ukrainie od prawie dwóch lat pomoc humanitarną i sprzęt wojskowy, ale też regularnie zasila ukraiński budżet, by państwo mogło normalnie funkcjonować.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zwolenniczka Donalda Trumpa nie odwołała spikera Izby Reprezentantów
Polityka
Nadchodzi pogromca Belgii. Czy Tom Van Grieken doprowadzi do rozpadu państwa?
Polityka
Polityk: zawód wysokiego ryzyka. Ataki na działaczy partyjnych w Niemczech
Polityka
Putin chce zabić Zełenskiego. Jak Kreml próbuje się pozbyć prezydenta Ukrainy?
Polityka
Węgry mówią o "szalonej misji" NATO. Wykluczają swój udział