„Z przykrością zawiadamiamy o śmierci ponad 100 tysięcy Polek i Polaków. Zmarli na COVID-19. Winę za to ponosi PiS, który ze strachu przed antyszczepionkowcami nie podjął decyzji ratujących życie” – kartkę z tym napisem posłanki Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus i Beata Maciejewska przykleiły taśmą w 2022 roku do bramy przed siedzibą PiS.
Policja podeszła do sprawy z całą surowością. Po zapoznaniu się z nagraniem z kamery i przesłuchaniu świadków uznała, że popełniono czyn z art. 63a kodeksu wykroczeń, który zakazuje umieszczania ogłoszeń w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Policja skierowała wnioski o uchylenie immunitetów, jednak ostatecznie do tego nie doszło.
Sejm zatrzymał się w pół drogi, podobnie jak w przypadku wielu innych wniosków. Taki spadek po ubiegłej kadencji odziedziczyła Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
– To dziwna, niespotykana do tej pory sytuacja – mówi nowo wybrany przewodniczący komisji Jarosław Urbaniak z KO. Z jego wyliczeń wynika, że po ubiegłej kadencji zostało 15 wniosków, w których uzyskano już opinię komisji, więc pozostała tylko ostatnia formalność – głosowanie na sali obrad. Sześć jest bezprzedmiotowych, bo dotyczą osób, które nie odnowiły mandatu w październikowych wyborach.
Co dalej z wnioskami o uchylenie immunitetów posłów?
Co to za sprawy? Jedna z najgłośniejszych dotyczy Joanny Muchy z Polski 2050-Trzeciej Drogi, której prokuratura chce postawić zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z organizacją koncertu Madonny na Stadionie Narodowym w czasie, gdy posłanka była ministrem sportu. Wiele niezakończonych wniosków nie jest z oskarżenia publicznego, lecz prywatnego. Przykładem mogą być sprawy założone szefowi klubu KO Borysowi Budce przez sędziego Przemysława Radzika czy Katarzynie Lubnauer z KO przez byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.