Jeśli Sejm na to się nie zgodzi, Prawo i Sprawiedliwość skieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, powołując się na wyrok z 2006 r. - ustaliła „Rzeczpospolita”.
Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej”, Prawo i Sprawiedliwość będzie się domagało aż pięciu miejsc - na 11 - w każdej z sejmowych komisji śledczych, które chce powołać do życia większość parlamentarna. - Nie domagamy się niczego co nam nie przysługuje, a liczba miejsc w komisji wynika z przelicznika naszych mandatów w Sejmie - tłumaczy Piotr Kaleta, poseł PiS. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ma 191 mandatów, KO – 157, Polska2050 -33, PSL - 32, Lewica 26 , Konfederacja 18, a koło Kukiz - 3.
Czytaj więcej
"Sejmowe komisje śledcze do spraw nielegalnych podsłuchów pegasusem, wyborów kopertowych i afery...
Skład komisji ma odzwierciedlać Sejm
Regulamin Sejmu mówiący o sposobie powoływania członków wprost nie określa, jak oblicza się podział miejsc w komisji.
W art. 136 jest jedynie mowa, że „Kandydaci na członków komisji śledczej zgłaszani są Marszałkowi Sejmu przez przewodniczących klubów i kół wchodzących w skład Konwentu Seniorów. Kandydatów zgłasza się w liczbie określonej przez Prezydium Sejmu wynikającej z zastosowania przepisu art. 2 powoływanie członków komisji, ust. 2 ustawy o sejmowej komisji śledczej: o liczbie tej Prezydium Sejmu informuje uprawnione podmioty”.