PiS ma plan jak zdominować komisje śledcze w obecnym Sejmie

Nawet połowę składów wszystkich komisji śledczych chce obsadzić PiS.

Publikacja: 30.11.2023 14:38

PiS chce mieć po pięciu członków w komisjach śledczych

PiS chce mieć po pięciu członków w komisjach śledczych

Foto: PAP/Marcin Obara

Jeśli Sejm na to się nie zgodzi, Prawo i Sprawiedliwość skieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, powołując się na wyrok z 2006 r. - ustaliła „Rzeczpospolita”.

Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej”, Prawo i Sprawiedliwość będzie się domagało aż pięciu miejsc - na 11 - w każdej z sejmowych komisji śledczych, które chce powołać do życia większość parlamentarna. - Nie domagamy się niczego co nam nie przysługuje, a liczba miejsc w komisji wynika z przelicznika  naszych mandatów w Sejmie - tłumaczy Piotr Kaleta, poseł PiS. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ma 191 mandatów, KO – 157, Polska2050 -33, PSL - 32, Lewica 26 , Konfederacja 18, a koło Kukiz - 3. 

Czytaj więcej

Sejmowe komisje śledcze na tropie afer PiS. "Kaczyński już nigdy więcej rządzić nie będzie"

Skład komisji ma odzwierciedlać Sejm

Regulamin Sejmu mówiący o sposobie powoływania członków wprost nie określa, jak oblicza się podział miejsc w komisji.

W art. 136 jest jedynie mowa, że „Kandydaci na członków komisji śledczej zgłaszani są Marszałkowi Sejmu przez przewodniczących klubów i kół wchodzących w skład Konwentu Seniorów. Kandydatów zgłasza się w liczbie określonej przez Prezydium Sejmu wynikającej z zastosowania przepisu art. 2 powoływanie członków komisji, ust. 2 ustawy o sejmowej komisji śledczej: o liczbie tej Prezydium Sejmu informuje uprawnione podmioty”.

Co mówi ta ustawa? Że komisję powołuje oraz wybiera i odwołuje jej skład osobowy Sejm bezwzględną większością głosów - a więc 231 głosów.

Zgodnie z ustawą o komisji śledczej, skład komisji może liczyć do 11 członków i „powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności”.

Jak wygląda Konwent Seniorów X kadencji Sejmu?

Przysługuje nam pięć miejsc w każdej z komisji śledczych. Jeśli Sejm odrzuci ten podział, skierujemy sprawę do Trybunału Konstytucyjnego

Wysoko postawiony członek PiS w rozmowie z "Rzeczpospolitą"

Wchodzi do niego 11 przedstawicieli (najwięcej PO - trzech): marszałek Sejmu Szymon Hołownia i pięciu wicemarszałków oraz sześciu przewodniczących klubów. PiS ma tylko jednego reprezentanta - szefa klubu Mariusza Błaszczaka, bo Sejm odrzucił kandydaturę Elżbiety Witek na fotel wicemarszałka Sejmu.

Przydatny wyrok w Trybunale zdominowanym przez PiS

- Przysługuje nam pięć miejsc w każdej z komisji śledczych. Jeśli Sejm odrzuci ten podział, skierujemy sprawę do Trybunału Konstytucyjnego. Sięgniemy po wyrok Trybunału z 2006 r. w sprawie uchwały o powołaniu sejmowej komisji śledczej ds. banków, który uznał wtedy, że Trybunał ma prawo oceniać uchwały Sejmu w sprawie powołania komisji śledczych - mówi nam wysoko postawiony członek PiS.

Chodzi o komisję śledczą, której pomysłodawcą był PiS (utworzoną w 2006 r.) „do zbadania rozstrzygnięć dotyczących przekształceń kapitałowych i własnościowych w sektorze bankowym oraz działań organów nadzoru bankowego w okresie od 4 czerwca 1989 r. do 19 marca 2006 r.”. 

Wybór składu „komisji bankowej” był kontrowersyjny. Platforma Obywatelska mająca w Sejmie niewielu mniej posłów niż PiS (PiS miało 156 posłów, a PO - 131), otrzymała w Komisji dwukrotnie mniejszą reprezentację. Podobnie było z wyborem wiceprzewodniczących – nie został nim żaden z posłów Platformy.

Czytaj więcej

Poseł KO: Na Ukrainie powstawały firmy na kilka godzin, by handlować zbożem z polskimi

W efekcie, PiS zdominował tamtą komisję w liczbie obsadzonych przez siebie miejsc - miał w niej aż czterech posłów, PO - dwóch, a pozostałe kluby - SLD, Samoobrona, PSL i LPR - po jednym.

Ówczesny Marszałek Sejmu, Marek Jurek, tłumaczył się wtedy z zarzutów, że przyjęty przez Prezydium Sejmu podział miejsc w komisji musiał „oddawać i uwypuklać różnicę głosów” między PiS a PO. I że jeśli w 10-osobowej komisji obie partie miałyby po trzech posłów, prowadziłoby to do zablokowania jej prac.

Zasada pluralizmu w komisjach śledczych

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego - na wniosek posłów Platformy - dotyczył jednak innego przedmiotu i obszaru jaki miała badać komisja ds. banków. Posłowie podważali nie tylko szeroki jej zakres, ale i fakt, że NBP kontroli Sejmu nie podlega (NBP może kontrolować tylko NIK).

Dlaczego więc dzisiaj PiS chce powołać się na tamten wyrok?

Bo pozwala mu skierować dziś sprawę o podział miejsc w komisjach śledczych do Trybunału zdominowanego przez PiS. - Nie zgodzimy się na mniejszą liczbę miejsc w komisjach - wskazuje nasz rozmówca z PiS.

Opozycja będzie przeciw większości

W wielostronicowym uzasadnieniu TK do tamtego wyroku z 2006 r. (przewodniczącym składu był sędzia Andrzej Mączyński) nie odnosił się on do podziału komisji na określone partie.

„Nie ma wątpliwości (taki zarzut nie został jednak sformułowany we wniosku grupy posłów), że wybór posłów w skład komisji śledczej jest aktem, który nie mieści się w zakresie właściwości Trybunału Konstytucyjnego określonym w art. 188 pkt 3 Konstytucji” - czytamy w uzasadnieniu wyroku TK.

Trybunał podkreślił jednak, że „uprawnienie udzielone Sejmowi zostanie wykorzystane z zachowaniem zasady pluralizmu politycznego, reprezentatywności decyzji oraz przy poszanowaniu praw mniejszości parlamentarnej, w tym przy zapewnieniu możliwości oddziaływania na treść podejmowanego aktu definiującego powierzoną komisji śledczej sprawę także posłom niezrzeszonym”.

Poseł KO Michał Szczerba powiedział w czwartek w programie "Rzecz o polityce", iż nie wyobraża sobie, że PiS będzie miało większość w tych komisjach. - Nie wyobrażam sobie, że będzie mogło blokować decyzje takich komisji śledczych - tłumaczył. 

Czytaj więcej

Szczerba: Kaczyński powinien być wezwany przed każdą z komisji śledczych

Jeśli Sejm na to się nie zgodzi, Prawo i Sprawiedliwość skieruje sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, powołując się na wyrok z 2006 r. - ustaliła „Rzeczpospolita”.

Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej”, Prawo i Sprawiedliwość będzie się domagało aż pięciu miejsc - na 11 - w każdej z sejmowych komisji śledczych, które chce powołać do życia większość parlamentarna. - Nie domagamy się niczego co nam nie przysługuje, a liczba miejsc w komisji wynika z przelicznika  naszych mandatów w Sejmie - tłumaczy Piotr Kaleta, poseł PiS. Ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego ma 191 mandatów, KO – 157, Polska2050 -33, PSL - 32, Lewica 26 , Konfederacja 18, a koło Kukiz - 3. 

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Sondaż: PiS z największym spadkiem. Rośnie Konfederacja
Polityka
Szkody wizerunkowe, gratka dla wywiadu. Specjaliści o asystentce Donalda Tuska
Polityka
Unia wszczyna procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski
Polityka
Polityczne Michałki. Sejm rusza na wakacje a PSL z kontrofensywą, zaś Giertych przynosi KO „kontent rozliczeniowy”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Jeden projekt w sprawie aborcji mógłby przejść