Protest na granicy z Ukrainą. Krzysztof Bosak: Rolnicy i przewoźnicy zostali zdradzeni przez rząd

Rząd Mateusza Morawieckiego wspierał unijne przepisy niekorzystne dla polskich przewoźników i rolników - mówił w Medyce wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) przekonując, że "ta sytuacja musi się skończyć".

Publikacja: 23.11.2023 13:56

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak i poseł Konfederacji Witold Tumanowicz podczas konferencji praso

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak i poseł Konfederacji Witold Tumanowicz podczas konferencji prasowej w trakcie spotkania z rolnikami, którzy dołączyli do protestu przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Posłowie Konfederacji - Krzysztof Bosak, Andrzej Zapałowski, Krzysztof Mulawa i Witold Tumanowicz - przyjechali na granicę polsko-ukraińską. Rano przed przejściem granicznym Medyka-Szeginie (woj. podkarpackie) protest rozpoczęli rolnicy z inicjatywy "Oszukana wieś", którzy domagają się m.in. dopłat do kukurydzy oraz niższego podatku rolniczego.

Rolnicy przyłączyli się do trwającego od 6 listopada protestu polskich przewoźników na granicy Polski z Ukrainą, którzy blokują przejścia graniczne Dorohusk-Jagodzin i Hrebenne-Rawa Ruska w województwie lubelskim oraz Korczowa-Krakowiec w woj. podkarpackim.

Czytaj więcej

Protest na granicy Polski z Ukrainą. Polski rząd popierał umowę, która go wywołała

Krzysztof Bosak: Rząd wspierał w UE przepisy, które nie działały

- Jesteśmy po to, żeby wesprzeć czwarty protest na granicy polsko-ukraińskiej, protest, który ma na celu wyrażenia niezadowolenia i żądań polskich środowisk gospodarczych zarówno z branży rolnej, jak i branży transportowej - oświadczył Krzysztof Bosak, współprzewodniczący Konfederacji i prezes Ruchu Narodowego.

- Zarówno rolnicy, jak i przewoźnicy zostali zdradzeni przez rząd. Rząd wspierał w Unii Europejskiej przepisy niekorzystne dla tych branż, wspierał bezwarunkowe otwarcie polskiego rynku rolnego na produkty z Ukrainy, wspierał także - kiedy wiadomo było już, że te przepisy działają źle, na niekorzyść polskiego rolnictwa - przedłużenie tych przepisów, oszukując polskie społeczeństwo, że jest inaczej - mówił wicemarszałek Sejmu.

Krzysztof Bosak zaznaczył, że analogiczna sytuacja ma miejsce w branży transportowej. Dodał, że "bezwarunkowe otwarcie rynku unijnego na biznes ukraiński, także w branży transportowej" wspierały rząd oraz partie "centrolewicowej opozycji", czyli Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polska 2050 i Lewica.

"Zboże techniczne". Krzysztof Bosak: Kuriozalna sytuacja chyba w skali świata

Lider Konfederacji ocenił, że te decyzje niszczą polską gospodarkę i polskie rolnictwo. - Import ukraińskich płodów rolnych wzrósł w wielkościach wyrażanych w tysiącach procent. Ceny spadły. Kontrole zostały zawieszone. Wymyślono nieistniejące pojęcie tzw. zboża technicznego, którego nie ma w polskim porządku prawnym - mówił.

Czytaj więcej

Kierowca z Ukrainy zmarł w pobliżu przejścia granicznego w Korczowej

- Szukaliśmy, skąd się to pojęcie wzięło. Po raz pierwszy padło w wypowiedzi ministra na komisji w Sejmie. To jest kuriozalna sytuacja chyba w skali świata, że minister wymyśla nieistniejące pojęcie, mające usprawiedliwić naruszanie interesów gospodarczych własnego państwa i wypowiada je na komisji sejmowej, a później jest ono przedstawione jako rzekome prawne uzasadnienie niemocy państwa w ochronie swoich własnych interesów gospodarczych - podkreślił.

- Ta sytuacja musi się skończyć. Żadne argumenty nie docierały do rządu PiS-u i Mateusza Morawieckiego. Te argumenty były formułowane w trakcie strajku ostrzegawczego przewoźników w pierwszej połowie roku. Te argumenty były formułowane w trakcie niezliczonej liczby protestów rolniczych - przekonywał.

Krzysztof Bosak ocenił, że polski rząd działa przeciwko protestującym, a nie na ich rzecz. - Rząd Ukrainy jest bardziej aktywny w obronie ukraińskich przedsiębiorców niż rząd Polski w obronie polskich przedsiębiorców. To się musi skończyć, to się musi zmienić - oświadczył.

Wicemarszałek Sejmu mówił, że postulaty przewoźników są "bardzo proste" i że Konfederacja popiera je "od samego początku". Bosak przypomniał, że wśród postulatów protestujących jest przywrócenie limitów przewozowych dla ukraińskich firm , kontrola kapitału oraz firm przewozowych, które powstały po rozpoczęciu wojny Rosji z Ukrainą oraz likwidacja tzw. e-kolejki po stronie ukraińskiej.

Bosak przekazał, że Konfederacja oczekuje szybkich działań ze strony obecnego i przyszłego rządu. Wyraził stanowisko, że nowy rząd powinien prowadzić politykę zorientowaną na prowadzenie polskich interesów gospodarczych.

Czytaj więcej

Konfederacja pójdzie na spotkanie z Mateuszem Morawieckim. Powie mu, że go nie poprze

Protest polskich przewoźników na granicy z Ukrainą

Od 6 listopada na przejściach granicznych z Ukrainą trwa protest polskich przewoźników, którzy domagają się m.in. przywrócenia zezwoleń na jazdę po unijnych drogach dla ukraińskich przewoźników. W ubiegłym tygodniu solidarnościowy z Polakami protest zorganizowali przewoźnicy ze Słowacji.

System zezwoleń został zniesiony po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę w 2022 r. Nowe przepisy spowodowały spadek kosztów dla ukraińskich przewoźników, w rezultacie czego z rynku zaczęły być wypierane polskie firmy transportowe, które nie były w stanie konkurować z tymi z Ukrainy.

Postulat przywrócenia zezwoleń na przewozy komercyjne poparły organizacje transportowe z pięciu państw: ZMPD (Polska), MKFE (Węgry), Cesmad Bohemia (Czechy), Cesmad Slovakia (Słowacja) oraz Linava (Litwa).

Czytaj więcej

Gniew przewoźników. "Ukraińskie służby traktują nas jak bankomaty, tracimy rynek"

Polscy przewoźnicy zrzeszeni w Komitecie Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu zablokowali przejazd przez przejścia Dorohusk-Jagodzin i Hrebenne-Rawa Ruska w województwie lubelskim oraz Korczowa-Krakowiec w województwie podkarpackim, protest został rozszerzony i objął także przejście Medyka-Szeginie (woj. podkarpackie).

Protestujący żądają również udrożnienia kolejki dla pustych aut na unijnych numerach po stronie ukraińskiej.

Blokada dotyczy samochodów ciężarowych, przepuszczane są samochody osobowe oraz transporty humanitarne i wojskowe.

Posłowie Konfederacji - Krzysztof Bosak, Andrzej Zapałowski, Krzysztof Mulawa i Witold Tumanowicz - przyjechali na granicę polsko-ukraińską. Rano przed przejściem granicznym Medyka-Szeginie (woj. podkarpackie) protest rozpoczęli rolnicy z inicjatywy "Oszukana wieś", którzy domagają się m.in. dopłat do kukurydzy oraz niższego podatku rolniczego.

Rolnicy przyłączyli się do trwającego od 6 listopada protestu polskich przewoźników na granicy Polski z Ukrainą, którzy blokują przejścia graniczne Dorohusk-Jagodzin i Hrebenne-Rawa Ruska w województwie lubelskim oraz Korczowa-Krakowiec w woj. podkarpackim.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łapiński: Wybory do PE ważne dla PiS. Musi udowodnić, że może wrócić do władzy
Polityka
Prezydencki minister zapowiada, że Andrzej Duda oceni dziś rząd Donalda Tuska
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: O co walczy Trzecia Droga?
Polityka
Wybory do PE. Kaczyński porównał Kurskiego i Bielana do kutrów torpedowych
Polityka
Sondaż: Czy Polacy uważają wybory do Parlamentu Europejskiego za ważne wybory?