– W praktyce to nie tylko rozwiązanie problemów wojskowej i cywilnej logistyki, ale znaczne zmniejszenie uzależnienia (rosyjskiej armii) od linii kolejowej prowadzącej przez most Krymski – wyjaśnia doradca ukraińskiego mera Mariupola Piotr Andriuszczenko.
Nowa linia kolejowa będzie prowadzić niemal na samą linię frontu
Okupacyjne wojska już zaczęły budowę mostu kolejowego przez rzekę Kalmius. Nowa linia połączy okupowany Mariupol z rosyjskim zapleczem oraz z ukraińską siecią kolejową koło Melitopola. Umożliwi dostarczanie zaopatrzenia prawie aż na samą linię frontu.
Czytaj więcej
Już przegraliśmy, nastąpiło to 24 lutego 2022 roku – mówi Aleksiej Wieniediktow, przebywający w Rosji redaktor zlikwidowanego przez władze radia Echo Moskwy, uznawany przez rządzących za „agenta zagranicznego”.
Rosyjska armia ma bardzo słabo rozwinięty transport samochodowy, dlatego uzależniona jest od dostaw koleją. W tym roku rekwirowano już w przedsiębiorstwach w Rosji samochody na potrzeby armii, ale to niewiele poprawiło sytuację. Przytłaczająca większość zaopatrzenia dociera na front linią kolejową z Rosji poprzez most Krymski do Dżankoja (na północy półwyspu). Stamtąd dostawy jadą na północ, ale wokół miasta znajdują się ogromne magazyny wojskowe atakowane od początku września przez Ukraińców.
Ukraińcy: Co zrobi Władimir Putin, gdy zaatakujemy Most Krymski? Najwyżej się zdenerwuje
– Co on może zrobić? Najwyżej znowu się zdenerwuje – powiedział szef ukraińskiego wywiadu wojskowego gen. Kyryło Budanow pytany przez dziennikarzy, jak prezydent Władimir Putin zareagowałby na kolejny ukraiński atak na most Krymski. Dotychczas był on trzykrotnie atakowany, ale za każdym razem Rosjanom udawało się go wyremontować.