Reklama
Rozwiń
Reklama

Rusłan Szoszyn: Chińska szalupa dla Łukaszenki

Pekin popiera białoruskiego dyktatora, by nie został całkowicie połknięty przez Rosję. I pokazuje Zachodowi, że Mińsk leży też w chińskiej strefie wpływów.

Publikacja: 18.08.2023 03:00

Minister obrony Chin Li Shangfu spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką

Minister obrony Chin Li Shangfu spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką

Foto: AFP

W środę minister obrony Chin Li Shangfu spotkał się z Aleksandrem Łukaszenką w trakcie swojej trzydniowej wizyty na Białorusi. Białoruski dyktator zasypał ważnego gościa komplementami, przekazał ciepłe pozdrowienia „swojemu przyjacielowi” Xi Jinpingowi i jego małżonce, deklarował, że Białoruś całkowicie popiera chińską wizję świata. Co więcej, mówiąc o „przyjaciołach Białorusi”, Chińską Republikę Ludową postawił w jednym szeregu z Federacją Rosyjską. Chińczyk zaś mówił zwięźle, przynajmniej podczas tej oficjalnej części spotkania. O „współpracy wojskowej” i „realizacji ważnych ustaleń na poziomie przywódców państw”.

Dla odizolowanego od świata zachodniego Łukaszenki wizyta tak ważnego przedstawiciela władz chińskich ma szczególne znaczenie. Pokazuje w ten sposób Zachodowi, że poza Rosją, której armia skompromitowała się w wojnie z Ukrainą, ma potężniejszego sojusznika. Jednocześnie demonstruje też Moskwie, że nie jest całkowicie skazany na łaskę swojego „starszego brata” (tak wielokrotnie nazywa Putina) i ma dostęp też do innych rynków.

Czytaj więcej

Edgars Rinkēvičs, prezydent Łotwy: Z Rosją same złe scenariusze

Dobrze obrazuje to ubiegłoroczna wymiana handlowa, która z Chinami wyniosła ponad 5,8 mld dol. Wyrzucone z UE białoruskie nawozy potasowe dzisiaj kupują chińskie przedsiębiorstwa, a Państwo Środka stało się drugim partnerem handlowym Białorusi (wcześniej była nim Ukraina) po Rosji. Podobnie wygląda sytuacja z inwestycjami i kredytami, których Pekin udziela władzom w Mińsku.

I to m.in. z tego powodu Chiny nie są zainteresowane całkowitą izolacją Białorusi i zamknięciem jej granic z państwami UE. Nie po to Chińczycy inwestowali m.in. w białoruską infrastrukturę kolejową, która w przypadku zamknięcia granicy z Polską i państwami bałtyckimi stałaby się bezużyteczna. Z przecieków medialnych wynika, że eskalacja na granicy i zdecydowane stanowisko Warszawy, Wilna i Rygi, wprost sugerujących możliwość zamknięcia przejść (w tym również towarowych), zmuszają Chińczyków do interwencji w Mińsku i podjęcia próby złagodzenia sytuacji.

Reklama
Reklama

Poza tym Pekin demonstruje Zachodowi, że ma wpływ nie tylko na Putina, ale także Łukaszenkę. Białoruś zawsze będzie częścią jednego z głównych korytarzy w ramach chińskiej inicjatywy Jednego Pasa i Jednej Drogi.

Czytaj więcej

Niemieckie media o Polsce: Rosja i Białoruś igrają z ogniem

Ewentualny anszlus tego kraju przez Rosję sprawiłby, że jeden z najważniejszych chińskich szlaków handlowych znalazłby się pod kontrolą Moskwy. Nie przez przypadek w 2020 r., gdy cały cywilizowany świat odwrócił się od Łukaszenki i nie uznał wyniku sfałszowanych wyborów prezydenckich, Xi Jinping pogratulował mu zwycięstwa. Zrobił to pierwszy, szybciej od Putina. I Łukaszenko to zapamiętał.

Polityka
Rywalizacja Witkoff-Rubio. Nie tylko Rosja jest problemem Ukrainy
Polityka
Raport Pentagonu: Chiny rozmieszczają rakiety balistyczne na polach silosowych
Polityka
Będzie trudniej zostać Japończykiem. Rząd zaostrza wymagania
Polityka
Viktor Orbán rozdaje pieniądze, ale sondaże się nie odwracają
Polityka
Starlink na celowniku Rosji. Wywiad NATO ostrzega przed nową bronią
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama