Trzy lata od sfałszowanych wyborów na Białorusi. Lata przemocy, strachu i nienawiści

W trzecią rocznicę sfałszowanych wyborów prezydenckich Aleksander Łukaszenko urządza manewry przy granicy z Polską i Litwą.

Publikacja: 09.08.2023 15:43

Aleksandr Łukaszenko

Aleksandr Łukaszenko

Foto: president.gov.by

Rządzący już niemal od trzech dekad białoruski dyktator 9 sierpnia 2020 roku sfałszował wybory, wsadził za kraty lub zmusił do opuszczenia kraju wszystkich swoich rywali oraz rozpoczął bezprecedensowe represje, które nie ustają do dzisiaj.

Centrum obrony praw człowieka Wiosna podliczyło, że w ciągu ostatnich trzech lat reżimowe sądy pozbawiły wolności co najmniej 3645 osób, z których 1494 wciąż przebywa za kratami. W tym ponad 130 kobiet.

Czytaj więcej

Gen. Waldemar Skrzypczak: Nas nie trzeba atakować, nas wystarczy wystraszyć

Na wieloletnie wyroki więzienia skazują nawet za krytyczny komentarz pod adresem władz zamieszczony w „zakazanych” sieciach społecznościowych. Jakakolwiek krytyka dyktatury jest zakazana, a „nielojalni” tracą pracę lub trafiają za kraty.

- Jeżeli się nad tym nie pracuje, to oni zaczną działać przeciwko nam. Pojawią się i wzmocnią się ukryte grupy, będą rozwijać inicjatywę, będą działać na rzecz zniszczenia naszego państwa od wewnątrz, będą szkodzić i bruździć – mówił ostatnio w propagandowej telewizji Michaił Biedunkiewicz, wiceszef GUBOPiK-u (wydział MSW Białorusi ds. walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją, czyli najważniejszy urząd represyjny w kraju).

Tłumaczył w ten sposób, dlaczego represji nie można zatrzymywać trzy lata po wyborach. Propagandyści państwowej telewizji niemal codziennie pokazują kolejnych zatrzymanych, którzy uczestniczyli w protestach w 2020 roku i zostali zidentyfikowani przez system rozpoznania twarzy. Służby Łukaszenki do dzisiaj przeglądają nagrania sprzed trzech lat i tropią „wrogów ojczyzny” w różnych miastach kraju.

Białoruskie manewry przy przesmyku suwalskim

Tymczasem Łukaszenko rozpoczyna manewry wojskowe na poligonach leżących niedaleko granicy z Polską i Litwą. Z komunikatu resortu obrony wynika, że skierowana została tam 6. brygada zmechanizowana, by przećwiczyć „zarządzanie pododdziałami w trakcie prowadzenia działań bojowych”.

Poligon Gożski leży niedaleko tzw. korytarza suwalskiego, często jest wykorzystywany przez białoruskich wojskowych. Tym razem resort obrony Białorusi nie zdradza, czy w ćwiczeniach wezmą udział ściągnięci przez Łukaszenkę na Białoruś najemnicy z Grupy Wagnera. Wiadomo jedynie, że w trakcie ćwiczeń będzie „aktywnie wykorzystywane doświadczenie specjalnej operacji wojskowej” (tak w Rosji nazywają agresję przeciwko Ukrainie).

Czytaj więcej

Kryscina Cimanouska. Sprintem do wolności

Polska, Litwa i Łotwa nie wykluczają całkowitego zamknięcia granicy z Białorusią w przypadku kolejnych prowokacji ze strony reżimu w Mińsku. O tym, że taka opcję biorą pod uwagę w Warszawie, Wilnie i Rydze, mówiła ostatnio litewska premier Ingrida Simonyte. O możliwej całkowitej izolacji białoruskiego dyktatora mówił też kilka dni temu szef polskiego resortu spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.

Rządzący już niemal od trzech dekad białoruski dyktator 9 sierpnia 2020 roku sfałszował wybory, wsadził za kraty lub zmusił do opuszczenia kraju wszystkich swoich rywali oraz rozpoczął bezprecedensowe represje, które nie ustają do dzisiaj.

Centrum obrony praw człowieka Wiosna podliczyło, że w ciągu ostatnich trzech lat reżimowe sądy pozbawiły wolności co najmniej 3645 osób, z których 1494 wciąż przebywa za kratami. W tym ponad 130 kobiet.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Zwolenniczka Donalda Trumpa nie odwołała spikera Izby Reprezentantów
Polityka
Nadchodzi pogromca Belgii. Czy Tom Van Grieken doprowadzi do rozpadu państwa?
Polityka
Polityk: zawód wysokiego ryzyka. Ataki na działaczy partyjnych w Niemczech
Polityka
Putin chce zabić Zełenskiego. Jak Kreml próbuje się pozbyć prezydenta Ukrainy?
Polityka
Węgry mówią o "szalonej misji" NATO. Wykluczają swój udział