Parlamentarzyści dostali samochody na koszt podatnika

Kancelarie Sejmu i Senatu po cichu dały politykom możliwość korzystania ze służbowych aut. – Nie wiemy, czy nie jeżdżą oni nimi w celach prywatnych – mówi ekspert.

Aktualizacja: 10.07.2023 06:32 Publikacja: 10.07.2023 03:00

Poinformowanie posłów i senatorów o możliwości pozyskania aut na koszt podatnika zbiegło się z falą

Poinformowanie posłów i senatorów o możliwości pozyskania aut na koszt podatnika zbiegło się z falą podwyżek środków na biura, które od 2016 roku wzrosły z 12,15 tys. zł do obecnych 19 tys. zł.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Pod koniec czerwca w Senacie odbyło się posiedzenie Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. W pewnym momencie głos zabrał szef Kancelarii Senatu Adam Niemczewski, by poinformować o nowych uprawnieniach przysługującym senatorom. ­– Cywilizujemy coś takiego jak najem długoterminowy samochodów i leasing. Ponieważ to nie było uregulowane, a ta sprawa była również przedmiotem dyskusji wśród posłów, udało się to uregulować – powiedział. – Również senatorowie powinni mieć prawo do korzystania z samochodów w tej formie – dodał.

O co chodzi? Senatorowie, jak i posłowie, dostają ryczałt na działalność swoich biur – 19 tys. miesięcznie. Mogą z niego opłacać m.in. najem lokalu, pensje współpracowników czy paliwo do auta. Wypowiedź Niemczewskiego oznacza, że nie tylko mogą tankować na koszt podatnika, ale w dodatku nie muszą już posiadać własnego auta. Mogą w ramach środków na biuro wynająć je albo wziąć w leasing.

Auta dla parlamentarzystów. Senat skopiował to, co wcześniej zaczął robić Sejm

Od kiedy mają taką możliwość? „Środki finansowe z ryczałtu na pokrycie kosztów związanych z funkcjonowaniem biura senatorskiego mogą być przeznaczone na zobowiązania wynikające z umów leasingu lub najmu długoterminowego samochodu od X kadencji Senatu” – informuje nas Centrum Informacyjne Senatu. Wspomniana X kadencja to ta obecna, która zaczęła się w 2019 roku.

Czytaj więcej

Zagrożone immunitety Pawła Kukiza i Zbigniewa Ziobry

CIS dodaje, że senatorowie muszą korzystać z aut w ramach „wykonywania mandatu senatora, które pozostaje w bezpośrednim związku z funkcjonowaniem biura senatorskiego”, a leasing nie może skończyć się przejściem auta na własność. Zdaniem CIS wprowadzenie tej możliwości nie wymagało zmiany wewnętrznych senackich przepisów. I okazuje się, że izba wyższa jedynie skopiowała to, co wcześniej zaczął robić Sejm.

Jak wyjaśnia Centrum Informacyjne Sejmu, tam najem długoterminowy możliwy jest już od 2008 roku. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, do zalegalizowania takiej możliwości doprowadził zmarły w katastrofie smoleńskiej wicemarszałek z SLD Jerzy Szmajdziński, który sam był zainteresowany najmem samochodu, a będąc członkiem Prezydium Sejmu, miał możliwość doprowadzenia do wydania korzystnej interpretacji wewnętrznych przepisów.

Czytaj więcej

Bieda w Komisji Heraldycznej. Członkowie „de facto pracują społecznie”

To co przez lata w Sejmie było ciekawostką, zmieniło swój charakter w obecnej kadencji. W listopadzie 2019 roku do posłów trafiło pismo dotyczące najmu długoterminowego. „Wyraźnie podkreślono, że umowy najmu nie mogą skutkować przeniesieniem własności w momencie wpłaty ostatniej opłaty za najem długoterminowy” – podkreśla Centrum Informacyjne Sejmu.

Wątpliwości wobec nowego uprawnienia polityków

Czy zdarzały się przypadki przenoszenia własności pojazdu? Centrum Informacyjne Sejmu nie odpowiedziało wprost na to pytanie. Z naszych informacji wynika, że prawdopodobnie tak.

Zaś poinformowanie posłów i senatorów o możliwości pozyskania aut na koszt podatnika zbiegło się z falą podwyżek środków na biura, które od 2016 roku wzrosły z 12,15 tys. zł do obecnych 19 tys. zł. Skutek? W 2022 roku z najmu korzystało 51 posłów, którzy płacili za to średnio 20,2 tys. zł rocznie. Tak wynika z analizy sprawozdań biur poselskich, której dokonał Radek Karbowski, autor portalu SkrotPolityczny.pl. Centrum Informacyjne Senatu informuje nas, że z najmu i leasingu korzystało 15 senatorów.

Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska ma wątpliwości wobec nowego uprawnienia polityków. – Nie neguję potrzeby korzystania przez posłów z samochodów, podobnie jak z innych środków transportu. Jednak to korzystanie powinno być przejrzyste. Tymczasem od lat kontrowersje budzą przeloty posłów oraz tzw. kilometrówki. Również w przypadku samochodów zasady są niejasne, bo nie ma pewności, czy auto jest wykorzystywane wyłącznie w celach służbowych – komentuje.

Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora