Konfederacja będzie domagać się milionów złotych za zablokowanie jej profilu na Facebooku?

Meta przywróciła na Facebooka profil Konfederacji. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" skarbnik partii Michał Wawer mówi, że to nie kończy sprawy. - Będziemy walczyć o przeprosiny, również być może jakieś zadośćuczynienie - deklaruje, zarzucając administratorowi FB rozpowszechnianie oszczerstw na temat Konfederacji.

Publikacja: 08.06.2023 15:46

Skarbnik Konfederacji Michał Wawer odniósł się do sprawy przywrócenia strony Konfederacji na Faceboo

Skarbnik Konfederacji Michał Wawer odniósł się do sprawy przywrócenia strony Konfederacji na Facebooku

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Spotkanie Konfederacji z przedstawicielami Facebooka rozpoczęło się w środę o godz. 15:00?

Tak.

Czytaj więcej

Na Facebooku znów pojawi się profil Konfederacji

Tymczasem minister cyfryzacji Janusz Cieszyński tego samego dnia o 15:03 poinformował na Twitterze, że profil Konfederacji wraca na Facebooka.

Domyślamy się, że - podobnie jak to było przy skasowaniu profilu w styczniu zeszłego roku - Facebook po prostu dostarczył informację do rządu i dziennikarzy wcześniej, niż do nas.

Kiedy Konfederacja dowiedziała się, że odzyska profil na Facebooku?

O godz. 15:15 na spotkaniu z przedstawicielami Meta dowiedzieliśmy się, że o godz. 15:30 nasza strona na FB ma wrócić.

Oświadczył pan, że będą się państwo domagali odszkodowania i że Meta „rozpowszechnia kłamstwa” zarzucając Konfederacji publikowanie fałszywych informacji na temat pandemii.

Proces będziemy kontynuować. To nie jest kwestia tylko przywrócenia profilu, co było naszym kluczowym roszczeniem, lecz także 1,5 roku, kiedy nie mogliśmy z tego profilu korzystać. To są konkretne straty. Poza tym jest kwestia naruszenia dóbr osobistych. Meta rozpowszechniała fałszywe, oszczercze informacje na nasz temat, ze rozpowszechnialiśmy jakieś fałszywe informacje, zagrażaliśmy ludzkiemu życiu przez kwestionowanie pandemii. Tutaj będziemy walczyć o przeprosiny, również być może jakieś zadośćuczynienie.

Jeśli zasady będą uczciwe, to Facebook będzie robił nam bardzo dużą różnicę.

Michał Wawer

Jak Konfederacja chce udowodnić, że poniosła „konkretne” straty?

Jeśli chodzi o straty wynikające z braku dostępu do profilu przez 1,5 roku, to są dość proste rzeczy do policzenia. Tutaj z kancelarią prawną pracujemy nad kilkoma różnymi metodami wyceny tego, sprowadzającymi się do tego, ile pieniędzy trzeba zapłacić, działając komercyjnie, żeby mieć takie zasięgi, jakie mieliśmy działając na Facebooku. Zasięg w naszych działaniach informacyjnych, promocyjnych, który uzyskiwaliśmy na Facebooku albo utraciliśmy, albo musieliśmy tę stratę nadrabiać płacąc za to w innych miejscach.

A jeśli chodzi o zadośćuczynienie za naruszenie naszego dobrego imienia przez rozpowszechnianie wszem i wobec, że kłamaliśmy i opowiadaliśmy jakieś niestworzone rzeczy, no to też jest utarte orzecznictwo, pracujemy z kancelarią prawną, żeby to wycenić. Mówimy o kwotach idących w miliony złotych.

Czytaj więcej

Najnowszy sondaż: KO dogania PiS, o większości zdecyduje Konfederacja

Były to pierwsze spotkanie Konfederacji z przedstawicielami Meta od czasu zawieszenia profilu państwa partii na FB?

Tak, spotkanie 7 czerwca to było jedyne spotkanie z przedstawicielami Meta, w którym brałem udział, na które Konfederacja została zaproszona. A co się działo przez 1,5 roku? Trwał proces sądowy, który miał wiele kolejnych epizodów.

Jak Meta tłumaczy zmianę stanowiska wobec strony Konfederacji na Facebooku?

Tłumaczenie było takie, jak w oficjalnym oświadczeniu, które wydali - że skończyła się pandemia i w związku z tym zmieniły się warunki. To było jedyne uzasadnienie, jakie podali.

Czy po 17 miesiącach jest jeszcze sens wracać na FB?

To zależy, jak ten Facebook będzie działał. Jedna rzecz to to, że profil będzie przywrócony, a druga to to, czy Facebook będzie nam zapewniał uczciwe zasady gry, czy nie będzie jakiegoś shadowbana, algorytmu, który będzie sprawiał, że to, co my wrzucimy, będzie widoczne dla garstki osób. Jeśli zasady będą uczciwe, to Facebook będzie robił nam bardzo dużą różnicę. Przy 670 tys. obserwujących każdy post to są setki tysięcy zasięgu.

Zasada cui bono mówi, że PiS-owi po prostu opłaca się, że my jesteśmy mało widoczni

Michał Wawer

Minister cyfryzacji Cieszyński podał, że w presja w sprawie przywrócenia profilu Konfederacji na FB wyrażała się poprzez „szereg spotkań na najwyższym szczeblu” oraz wskazywaniu, że „nie można w nietransparentny i wybiórczy sposób banować”. Ma pan jakieś informacje na ten temat?

Nie wierzę w to. Z ministrem Cieszyńskim byliśmy w kontakcie i nigdy nie usłyszeliśmy nic, co - poza wydaniem w pierwszych dniach oświadczenia premiera - konkretnie rząd zrobił, z kim się konkretnie spotkał, czego konkretnie zażądał. Żadne takie informacje do nas nie docierały. Teraz też minister Cieszyński nic konkretnego nie napisał, a jednocześnie poza tą sprawą z Facebookiem byliśmy i nadal jesteśmy cenzurowani w Telewizji Polskiej. Zasada cui bono mówi, że PiS-owi po prostu opłaca się, że my jesteśmy mało widoczni - tak że to nie jest żadne zaskoczenie, że tutaj żadne aktywne działania nie były za strony władz podejmowane.

Nie spodziewają się państwo, że teraz politycy Konfederacji będą masowo zapraszani do telewizji publicznej?

Tak by dyktowały zasady, które minister Cieszyński deklaruje na Twitterze, czyli wolność słowa, która jest według ministra najważniejsza w PiS. Postępowanie Telewizji Polskiej temu przeczy.

Spotkanie Konfederacji z przedstawicielami Facebooka rozpoczęło się w środę o godz. 15:00?

Tak.

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS
Polityka
Małgorzata Wassermann poparła pośrednio kandydata PO w Krakowie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Jarosław Kaczyński odwołuje swoją przyjaciółkę z zarządu "Srebrnej"