Prezydent podpisuje "lex Tusk": Komisją PiS w Donalda Tuska

Podpisanie przez prezydenta kontrowersyjnej ustawy skonsolidowało opozycję. Rządzący w euforii.

Publikacja: 30.05.2023 03:00

Donald Tusk w Sejmie

Donald Tusk w Sejmie

Foto: PAP, Leszek Szymański

Prezydent Andrzej Duda nie zwlekał. Po piątkowej decyzji Sejmu, odrzucającej senackie weto do ustawy o powołaniu komisji ds. wpływów Rosji, w poniedziałek ogłosił, że ustawę podpisuje. W trybie kontroli następczej skierował ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego.

Otworzył w ten sposób drogę do powstania komisji, która ma się składać z dziewięciu członków. W jej składzie znajdą się wyłącznie przedstawiciele większości parlamentarnej, bo politycy opozycji – od PO, przez PSL, po Lewicę – zadeklarowali, że w jej pracach nie będą brali udziału. Wcześniej w sejmowych kuluarach (temat komisji pojawił się już w 2022 r.) politycy PO przekonywali, że podejście do komisji będzie testem intencji, przede wszystkim działaczy PSL.

Mobilizacja elektoratu

Teraz cała opozycja w Sejmie mówi w sprawie komisji jednym głosem. – Nie możecie mieć wątpliwości, że ta komisja, w której udziału nie weźmie żaden poseł opozycji, będzie czymkolwiek innym, jak pisowskim przedwyborczym cyrkiem – podsumował Szymon Hołownia, lider Polski 2050.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Andrzej Duda zachęca do marszu Tuska

Donald Tusk wykorzystał decyzję prezydenta do mobilizacji elektoratu przed marszem 4 czerwca, który wedle zapowiedzi ma być „kamieniem milowym” w prekampanii PO. Komisja i ustawa zyskały już zresztą miano „lex Tusk”. „Panie Prezydencie, zapraszam na konsultacje społeczne 4 czerwca” – napisał Tusk w poniedziałek na TT.

Lewica zapowiedziała, że złoży w Sejmie projekt ustawy, który odwróci decyzję prezydenta. Grozi też postawieniem Andrzeja Dudy przed Trybunałem Stanu.

Głos w sprawie zabrał też ambasador USA w Polsce. Mark Brzezinski stwierdził, że Stany Zjednoczone są „doskonale świadome tego”, co niepokoi wiele środowisk w tej ustawie.

Skład nieznany

Kto będzie uczestniczył w pracach? Gdy pojawił się pomysł komisji, nasi rozmówcy z PiS sugerowali, że w jej składzie może się znaleźć Piotr Naimski, były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. – Być może w komisji będą nie tylko politycy, ale przede wszystkim eksperci – mówi jeden z rozmówców „Rz” z klubu PiS, który zwraca też uwagę, że w partii nie było zbyt wielu rozmów na temat składu komisji. Nie było bowiem pewności, czy komisja powstanie oraz czy zgodzi się na nią prezydent.

Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, są przekonani, że decyzja opozycji o tym, by nikogo nie wskazywać do komisji, może być dla PiS korzystna. – W ten sposób zyskujemy amunicję do tego, by mówić, że opozycja ma coś na sumieniu – zauważa jeden z naszych rozmówców z partii Kaczyńskiego.

Prezydent Andrzej Duda nie zwlekał. Po piątkowej decyzji Sejmu, odrzucającej senackie weto do ustawy o powołaniu komisji ds. wpływów Rosji, w poniedziałek ogłosił, że ustawę podpisuje. W trybie kontroli następczej skierował ją jednak do Trybunału Konstytucyjnego.

Otworzył w ten sposób drogę do powstania komisji, która ma się składać z dziewięciu członków. W jej składzie znajdą się wyłącznie przedstawiciele większości parlamentarnej, bo politycy opozycji – od PO, przez PSL, po Lewicę – zadeklarowali, że w jej pracach nie będą brali udziału. Wcześniej w sejmowych kuluarach (temat komisji pojawił się już w 2022 r.) politycy PO przekonywali, że podejście do komisji będzie testem intencji, przede wszystkim działaczy PSL.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Sondaż: KO traci poparcie i prowadzenie na rzecz PiS
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kampania samorządowa w metropoliach: Kandydaci szykują strategie na czas do Wielkanocy
Polityka
Jakub Banaszek, prezydent Chełma: Samorząd wolny od polityki? To się nie zawsze udaje
Polityka
Spięcie w obozie PiS. Mastalerek do Błaszczaka: Zajmij się pan pracą
Polityka
Poseł nazwał Jakiego "chłopczykiem w krótkich spodenkach". Błaszczak reaguje